Od kilku dni poznajemy kolejne nazwiska osób ze świata kultury zaszczepionych na COVID-19 poza wyznaczoną kolejnością. W poniedziałek, 4. stycznia Krystyna Janda była gościem programu "Fakty po Faktach", w którym opowiedziała, w jaki sposób do tego doszło, a także ujawniła nowe nazwiska osób, które razem z nią zostały zaproszone na szczepienie. Sprawdźcie szczegóły.

Reklama

Zobacz także: Afera szczepionkowa. Krystyna Janda w ogniu krytyki: "Mam nadzieję, że przez Pani działanie nikt nie umrze"

Krystyna Janda tłumaczy się z przyjęcia szczepionki na COVID-19 poza kolejnością

Afera wokół szczepień na COVID-19 poza kolejnością ostatnio jest tematem numer jeden. Dzięki medialnym ustaleniom wiadomo już, że szczepionkę przyjęli między innymi Krystyna Janda, Wiktor Zborowski, Magda Umer, Anna Cieślak, Olgierd Łukaszewicz czy Radosław Pazura. Ale lista nazwisk jest dłuższa.

Jak poinformowała Krystyna Janda w programie "Fakty po Faktach", początkowo miało to wyglądać trochę inaczej. Aktorzy z Fundacji Jandy zostali poproszeni przez Warszawski Uniwersytet Medyczny, do wzięcia udziału w akcji promocyjnej szczepień przeciw COVID-19 (w sumie miało być to 8 osób z Fundacji aktorki), ale szczepienia miały odbyć się dopiero w lutym, czyli po tym, jak zostaną zaszczepieni medycy.

Wielu aktorów-seniorów zgodziło się na tę promocję. Mieliśmy być szczepieni po medykach. Powiedziano nam, że prawdopodobnie gdzieś koło połowy lutego będziemy my szczepieni, seniorzy. Sama przedstawiłam prof. Gaciongowi listę, mieliśmy zostać zaszczepieni po lekarzach - powiedziała w programie "Fakty po Faktach", Krystyna Janda.

Stało się jednak inaczej i już 29. grudnia padła propozycja zaszczepienia aktorów, którzy mieli brać udział w akcji promocyjnej.

Zobacz także

Przyszliśmy na próbę 29 grudnia. Ktoś z przychodni zadzwonił, powiedział, że mają odmrożone szczepionki, które mogą się zmarnować. Zapytali, czy możemy przyjechać. Byli ze mną na próbie Olo Łukaszewicz, Emilka Krakowska, Grzegorz Warchoł, no i pojechaliśmy. [...] Pytaliśmy, czy nikomu nie zabieramy szczepionki, zapewniano nas, że nie. Powiedziano nam, że jest taka sytuacja, zawirowanie, okres świąteczny - tłumaczyła aktorka.

Gwiazda zapewniła również, że gdy dotarli do punktu szczepień, nikt inny poza nimi nie czekał na szczepienie.

Jeśli okazało się, że jakiemuś medykowi zabrakło szczepionki, to jest mi bardzo przykro, przepraszam. Myśmy zrobili to bez takiej świadomości, wiedząc, że ta kampania promocyjna jest bardzo potrzebna - dodała gwiazda.

Aktorka w programie "Fakty po Faktach" przyznała także, że niestety po zaistniałej sytuacji, mierzy się z ogromną falą hejtu i krytyki. Niektórzy nawet życzą jej śmierci...

Fala nienawiści i hejtu, który się wylał, przekroczyła wszelkie absolutnie granice. Ilość ludzi, którzy napisali, że życzą mi śmierci, że podpalą teatr, nasi pracownicy ciągle odbierają telefony z groźbami, zaczęliśmy już nagrywać - powiedziała Krystyna Janda.

Komisja badająca sprawę szczepień artystów przed lekarzami i studentami medycyny, wykazała liczne nieprawidłowości. Czy w dalszym ciągu będziemy poznawać kolejne nazwiska osób zaszczepionych poza kolejnością? To zapewne pokażą nam najbliższe dni.

East News

Wczoraj swój udział w szczepieniu przeciwko COVID-19 potwierdziła także Anna Cieślak.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama