Koszmarny wypadek w Krakowie. Ewa Drzyzga natychmiast zadzwoniła do rodziny
Dramatyczny wypadek tramwajowy w Krakowie wstrząsnął Ewą Drzyzgą. Na wizji wyznała, że natychmiast sprawdzała, czy ktoś z jej bliskich nie był w środku. W kolizji rannych zostało około 35 osób, a motorniczego trzeba było wyciągać z kabiny ciężkim sprzętem.

Wieczorem 3 grudnia doszło do poważnego wypadku tramwajowego na ul. Bieńczyckiej w Krakowie. Około godziny 18:00 zderzyły się dwa tramwaje linii 5 i 52. Siła uderzenia była na tyle duża, że poszkodowanych zostało około 35 osób. Najciężej ranny został motorniczy jednego z tramwajów. Służby ratunkowe musiały użyć ciężkiego sprzętu, aby wydobyć go z zakleszczonej kabiny. Cała akcja była wyjątkowo dramatyczna i wymagała znacznych nakładów sił oraz sprzętu.
Ewa Drzyzga zareagowała emocjonalnie na wizji
Wydarzenia z Krakowa zostały szeroko relacjonowane w programie „Dzień dobry TVN”, który współprowadzi Ewa Drzyzga. Dziennikarka, silnie związana z Krakowem, nie kryła emocji, gdy dowiedziała się o tragedii.
Joanna Kryńska podczas relacji zwróciła się bezpośrednio do Ewy Drzyzgi, pytając ją o znajomość miejsca tragedii. Prowadząca przyznała, że zna ul. Bieńczycką i zdarza jej się korzystać z jednej z linii, które uczestniczyły w wypadku. Na wizji zdradziła, że gdy usłyszała o wypadku od razu pomyślała o swoich bliskich:
Nie jeżdżę tamtędy, ale jeżdżę tą linią, jedną z nich. Wiem, gdzie jest ul. Bieńczycka. To nie są moje rejony, ale powiem wam, że byłam w ciężkim szoku. Jest ktoś w naszej rodzinie, kto też korzysta z komunikacji, więc natychmiast sprawdzałam, czy czasem nie jechał tym tramwajem. 35 osób rannych... a ja się tak czuję bezpiecznie w tych tramwajach
Dramatyczny wypadek w Krakowie. Zderzyły się dwa tramwaje
Joanna Kryńska, dziennikarka relacjonująca wydarzenia na żywo w „Dzień dobry TVN”, przekazała dramatyczne szczegóły akcji ratunkowej. Podkreśliła, że do wydobycia najbardziej poszkodowanego motorniczego potrzebny był specjalistyczny sprzęt. Zaznaczyła również, że zadanie ratowników było bardzo trudne i wymagało ogromnej determinacji oraz szybkości, aby jak najszybciej przekazać rannego pod opiekę lekarzy.
35 osób rannych. Tramwaje linii 5 i 52 zderzyły się przed godz. 18.00 w tym miejscu przy ul. Bieńczyckiej. To są prace służb, co państwo obserwują, ale proszę spojrzeć trochę głębiej. Tak bardzo zderzyły się dwa tramwaje. Niezbędny był ciężki sprzęt, który pozwalał strażakom wyciągnąć tego człowieka, motorniczego, który jest tak poszkodowany. To nie była łatwa praca, żeby wydobyć tego człowieka, żeby mu pomóc, żeby jak najszybciej oddać go w ręce lekarzy, którzy się nim zajmą
Nieznane przyczyny wypadku w Krakowie
Do chwili obecnej przyczyny zderzenia tramwajów pozostają nieustalone. Joanna Kryńska zaznaczyła w programie, że nie wiadomo jeszcze, dlaczego doszło do tak poważnego incydentu. Potwierdziła jedynie liczbę poszkodowanych - 34 pasażerów oraz motorniczego, który odniósł najcięższe obrażenia.
Czy znamy odpowiedź na pytanie, dlaczego do tej sytuacji doszło? Nie, nie znamy, nie wiemy dlaczego. Wiemy, że poszkodowanych jest 34 pasażerów i najciężej motorniczy
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzą odpowiednie służby, które mają ustalić okoliczności i przyczyny tragedii.
Zobacz także: Śmierć Nikodema Mareckiego wstrząsnęła Polską. Ujawniono nowe fakty i świadków wypadku
