Reklama

Stworzyły niecodzienny duet na potrzeby show „Dance, dance, dance”. A nam Klaudia Halejcio i Paulina Krupińska-Karpiel opowiedziały o swojej przyjaźni i zdradziły, co nadaje ich życiu sens. Spotykamy się na planie nowego programu TVP2 „Dance, dance, dance”. Pierwsza w garderobie pojawia się Klaudia (29). Chwilę potem, prosto z wizyty u fizjoterapeuty, przyjeżdża Paulina (31).

Reklama

– I niech ktoś mi powie, że programy rozrywkowe to tylko zabawa.

– mówi, odsłaniając plecy z plastrami. Dziewczyny znają się od niemal 15 lat, ale dopiero teraz stały się sobie naprawdę bliskie.

– Mamy podobne charaktery. Żyjemy na swoich zasadach i obie wiemy, czego chcemy – mówi „Party” Halejcio.

I choć prywatnie są na innym etapie życia, to priorytety mają te same.

Macie za sobą nie tylko wyczerpujące treningi, ale i pierwsze poważne kontuzje. Warto płacić taką cenę za udział w „Dance, dance, dance”?

Klaudia Halejcio: Absolutnie tak, bo to naprawdę fajna przygoda, choć na początku byłam trochę przerażona. Pracujemy pod okiem najlepszych trenerów i już pierwszego dnia prób przekonałam się, że ten show to trudniejsze wyzwanie niż „Taniec z gwiazdami”.

Paulina Krupińska-Karpiel: Tu jesteśmy zdane same na siebie. Nikt cię nie uratuje, gdy pomylisz kroki, a nie można zmienić choreografii, tak by przykryć ewentualne niedociągnięcia. Choć w tej materii lubię
ponegocjować (śmiech).

Zobacz także: Po czyjej stronie stanęli uczestnicy "Dance..." w konflikcie Krupińskiej i Chodakowskiej? Wiemy!

Reklama

Całość wywiadu poniżej

Reklama
Reklama
Reklama