Premiery kinowe w weekend. Batman v Superman, a może Kung Fu Panda 3? Na co pójść, żeby nie żałować?
Premiery kinowe w weekend. Batman v Superman, a może Kung Fu Panda 3? Na co pójść, żeby nie żałować?
1 z 4
Powoli kończy się marcowa posucha w kinach. Razem z kwietniem wchodzimy w filmową wiosnę, a w niej początek sezonu na wielkie, rozrywkowe hity za setki milionów dolarów. Na początek na dużym ekranie zmierzą się dwaj superbohaterowie: Batman i Superman.
Zapraszam do przeglądu wybranych premier filmowych weekendu. O wszystkich przeczytacie w każdy piątek na MOIM BLOGU. Zaczynamy od:
Batman v Superman: Świt sprawiedliwości Batman v Superman: Dawn of Justice
Gdyby wierzyć tylko i wyłącznie recenzjom, okazałoby się, że w przypadku pojedynku dwóch komiksowych superherosów po wyjściu z kina usłyszymy z ust widzów jedynie odmianę słowa „zły” przez wszystkie przypadki. Recenzenci w większości nie pozostawiają na filmie Zacka Snydera suchej nitki zarzucając mu każdy filmowy grzech, jaki tylko posiadają w swoim arsenale. I prześcigają w jak najniższym ocenianiu „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości”.
I wiecie co? Ja tam wierzę recenzjom, bo zwiastun monumentalnego komiksowego dzieła zapowiada zbyt długą i zbyt poważną rąbaninę, która zamiast zapewnić rozrywkę, zapewni ból głowy. No ale co poradzić, do kina iść trzeba :), żeby przekonać się o tym na własne oczy. W końcu konfrontacja pomiędzy Batmanem (Ben Affleck) i Supermanem (Henry Cavill) to coś, na co wielu czekało od dawna. Poza tym pojawi się tu po raz pierwszy Wonder Woman (Gal Gadot), która wkrótce zostanie bohaterką osobnego filmu. Ale o nim porozmawiamy, gdy trafi na ekrany.
Werdykt: Zbyt poważnie o niepoważnych sprawach
Zwiastun:
2 z 4
Kung Fu Panda 3
Nad Chiny nadciąga terror! Bezlitosny Kai pokonuje jednego mistrza kung fu za drugim i pustoszy kraj zostawiając go w strachu i zniszczeniu. Antidotum na jego podboje ma być smoczy wojownik Po, który aktualnie przebywa w wiosce zamieszkałej przez jego pobratymców (czytaj: inne pandy). Czy Po zdąży wyszkolić łagodne pandy na wojowników będących w stanie stawić czoła okrutnemu Kaiowi?
Oczywiście, że zdąży. No kaman, przecież to film dla dzieci :). (A jak nie zdąży to pokona Kaia w pojedynkę).
Bardzo dużo w ostatnich latach w polskich kinach filmów animowanych, na które nie warto nawet zwracać uwagi, nie mówiąc o ich obejrzeniu. Na szczęście seria „Kung Fu Panda” nie należy do takich filmów. Trzyma wysoki poziom i nie ma większych wątpliwości, że w przypadku trzeciej części będzie tak samo.
Werdykt: Kino animowane dla całej rodziny
Zwiastun:
3 z 4
Dope
Cichy bohater kinowego weekendu (tak cichy, że nawet polskiego zwiastuna nie da się znaleźć), który niestety zaginie w szumie, jaki wiążę się z pojawieniem się na ekranach konfrontacji pomiędzy Batmanem i Supermanem. A szkoda, bo „Dope” naprawdę warto zobaczyć. Choć fabularnie może nie jest szczególnie wyrafinowany, to forma w jakiej został opowiedziany wyróżnia go spośród setek podobnych do siebie filmideł.
Bohaterami filmu jest troje nastolatków, członków punkowej kapeli Awreeoh (autorem ich oryginalnych piosenek jest Pharrell Williams), których dodatkowo łączy uwielbienie dla hiphopowych lat 90. Razem zostaną wplątani w tarapaty, gdy jedno z nich zwieje z imprezy z plecakiem pełnym narkotyków. Zwariowana historia, która choć dzieje się w czasach współczesnych, to wygląda jak przygody Fresh Prince'a z lat jego świetności. I to czyni „Dope” oryginalnym filmem, na który koniecznie miejcie oko! Moją recenzję filmu znajdziecie TUTAJ.
Werdykt: Film dziecka Quentina Tarantino i Spike'a Lee
Zwiastun:
4 z 4
Moje wielkie greckie wesele 2 My Big Fat Greek Wedding 2
Ciężko w to uwierzyć, ale od premiery pierwszej części „Mojego wielkiego greckiego wesela” minęło już prawie piętnaście lat. Niespodziewany hit kinowy, na którym bawił się cały świat stał się jednym z największych sukcesów kasowych sezonu, a z Nii Vardalos uczynił wielką gwiazdę. No dobra, przesadzam, Nia Vardalos nie miała potem wielkiego szczęścia do pamiętnych ról. Nic więc dziwnego, że padło hasło: zróbmy sequel!
Trudno się spodziewać, by druga część osiągnęła tak zawrotny sukces finansowy, ale już na niezłą, grecką zabawę można liczyć. Bohaterka filmu wciąż żyje problemami swojej wielkiej rodziny, a w szczególności rodziców, którzy odkrywają, że ich ślub jest nieważny. A że każda okazja jest dobra na wielkie greckie wesele, to chyba nawet grecki kryzys nie będzie im straszny. A widzowie powinni się przyjemnie rozerwać, choć historii kina ten film z pewnością nie zmieni.
Werdykt: Sympatyczna rozrywka
Zwiastun: