Ups... Fryzjer spalił Rusin włosy
Dramat na głowie i w życiu gwiazdy
Kinga Rusin bez wątpienia jest jedną z najpiękniejszych gwiazd małego ekranu. Już za czasów studenckich, gdy zaczynała karierę dziennikarki, wiele uwagi przywiązywała do tego jak wygląda. W końcu w telewizji zadebiutowała jako prezenterka, a w tym zawodzie nienaganna prezencja to podstawa.
W najnowszej "Gali" znajdziemy rozmowę z Rusin, która jest podsumowaniem jej 20-letniej kariery. Prowadzącą "DD TVN" naszło na wspomnienia i na łamach dwutygodnika opowiedziała o swoich trudnych początkach w telewizji. Kinga musiała dostosować się do schematu prezenterki telewizyjnej, który wyznaczyły Bożena Walter czy Krystyna Loska. Chodziło głównie o schludny strój i nienaganną fryzurę. I właśnie z włosami związane jest jedno z traumatycznych przeżyć dziennikarki.
- Kiedy przyszłam do telewizji, miałam kruczoczarne, długie do pasa włosy i krótko obciętą nad brwiami grzywkę (...) powiedziano mi, że nie jest w konwencji, i kazano obciąć włosy - opowiada Rusin. Wyszło nie najlepiej. (...) trafiłam do fryzjera telewizyjnego, który dokończył dzieła - zrobił mi koszmarną trwałą i przy okazji spalił włosy, tak że trzeba było je jeszcze bardziej obciąć. Po raz pierwszy w życiu miałam krótką fryzurę i to jeszcze występując w telewizji! Dla mnie to był prawdziwy dramat! Na głowie zrobiono mi kask, hełmofon! - wspomina gwiazda z przerażeniem.
Kinga już wtedy wiedziała, że wygląd w tej branży jest kluczem do sukcesu. Dzięki pięknym włosom kobiety są w stanie zdziałać o wiele więcej i z pewnością przyciągają więcej uwagi. My uważamy, że Rusin w krótkich włosach wyglądała bardzo uroczo. Przypomnijmy: Rusin 20 lat temu - bardzo się zmieniła?
Tak zmieniała się Kinga Rusin: