Reklama

Tak! Piękny (i ogromny!) diament na palcu Alicji Bachledy Curuś, którym na swoim Instagramie nieśmiało pochwaliła się w Sylwestra, to pierścionek zaręczynowy. Naszej dziennikarce udało się porozmawiać z aktorką podczas jej ostatniej wizyty w Polsce. I choć z ust Bachledy Curuś nie padło żadne bezpośrednie potwierdzenie, gratulacje od dziennikarki przyjęła z tajemniczym uśmiechem na ustach. „Mogę tylko powiedzieć, że faktycznie... zawsze wierzyłam, że najważniejsze są wewnętrzne szczęście i spokój. I ja w tym miejscu właśnie się znajduję”. Szczęśliwa narzeczona bardzo dba o swoją prywatność. Nie chce więc na razie zdradzać, kim jest jej wybranek. Wiemy tylko, że to przystojny, wysoki mężczyzna. Alicja oficjalnie pojawiła się u jego boku po raz pierwszy na pogrzebie swojego byłego partnera, Piotra Woźniaka-Staraka.

Reklama

Alicja Bachleda-Curuś wróci do Polski?

Gwiazda mieszka aktualnie w Los Angeles i choć tęskni za Polską, nie zamierza się na razie nigdzie przeprowadzać.

"Jestem tam na razie, czy będę na zawsze, nie wiem. Może przyjadę do Polski, może zamieszkam gdzieś w Europie, czas pokaże”.

Los Angeles może okazać się dobrą lokalizacją z jeszcze jednego powodu. Henry Tadeusz, dziesięcioletni syn Alicji z jej związku z Colinem Farrelem, zaczyna coraz bardziej interesować się aktorstwem:

"To nie jest zaskakujące, że interesuje się bardzo filmem, kocha kino, zna wszystkich czołowych reżyserów w historii kina. Potrafi rozpoznać film po cytacie albo nawet po muzyce. Pasja do aktorstwa została mu przekazana w genach. W tej chwili upewniamy się, że kocha ten kunszt aktorski, a nie tylko to wszystko co się z tym wiążę. Niedługo okaże się” - chwali syna aktorka

Więcej - w nowym "Party".

Alicja Bachleda Curuś jest szczęśliwa!

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama