Kim jest mężczyzna, który podbił serce Sophie Marceau?
Najpierw widziano ich w restauracji, później, kiedy przechadzali się po Paryżu, trzymając się za ręce. W końcu bez skrępowania całowali się na ulicy. A jeszcze niedawno ona była tylko jego reżyserem, a on aktorem w jej filmie. Teraz są zakochani – Sophie Marceau – ulubienica Francuzów i najbardziej amerykański wśród francuskich aktorów Christopher Lambert.
Romans Sophie i Christophera rozpoczął się na planie filmu „Trival”. To historia detektywa, który odkrywa mroczną tajemnicę śmierci gwiazdy filmowej z lat 50. Gwiazdę oraz kobietę zlecającą śledztwo zagrała sama Marceau. Ona też jest współautorem scenariusza do filmu i reżyserem.
Na pomysł obsadzenia Christophera w roli głównej Sophie wpadła przypadkiem, kiedy zobaczyła kadr z „Nieśmiertelnego” w biurze swojego byłego agenta. Instynktownie wiedziała, że to właśnie on musi zagrać w jej filmie. I choć aktor uchodzi za wybrednego w doborze ról, propozycję Marceau przyjął bez wahania.
Kiedy cztery miesiące temu Sophie i Christopher rozpoczęli pracę na planie, ich sytuacja osobista nie była jasna. On niedawno rozstał się, choć jeszcze nie rozwiódł, ze swoją drugą żoną, amerykańską aktorką Jaimyse Haft. Sophie była w separacji z ojcem swojej córki Juliette, producentem filmowym Jimem Lemleyem. Reżyserowanie było dla niej odskocznią od problemów związanych z rozpadającym się małżeństwem. Okazało się, że nieoczekiwanie praca nad filmem przyniosła jej miłość.
Gdyby nie Żuławski…
Sophie została ulubioną aktorką Francuzów w 13. roku życia, bo tyle miała lat, kiedy zagrała w pełnej wdzięku młodzieżowej komedii „Prywatka”. Film odniósł niesłychany sukces. Z dnia na dzień dziewczynka z paryskiego przedmieścia stała się gwiazdą.
Wielokrotnie doceniano jej talent i urodę. Już jako 16-latka otrzymała Cezara i podpisała intratny kontrakt z jedną z najbardziej ekskluzywnych marek kosmetycznych Guerlain. Międzynarodową sławę zdobyła, grając w takich hitach, jak „Braveheart” Mela Gibsona czy film o przygodach Bonda „Świat to za mało”. Jednak jej życie osobiste nie układało się idealnie.
Sophie dojrzewała u boku polskiego reżysera Andrzeja Żuławskiego, który prędzej mógłby być jej ojcem niż kochankiem. Poznała go jako niespełna 17-latka. Po sukcesach w „Prywatce 2” uciekła dla niego z domu. Starszy od Marceau o 26 lat Żuławski stał się jej Pigmalionem. Podsuwał lektury, rozmawiał z nią, uczył. Sophie dzisiaj przyznaje, że nie byłaby tym, kim jest, gdyby nie on. Dzięki niemu zaczęła tworzyć. Napisała autobiograficzną „Kłamczuchę”, książkę dla dzieci, malowała i rysowała.
Żuławski rzucił ją też na głęboką wodę jako aktorkę. Grała w jego filmach trudne role neurotycznych kobiet. Fani, którzy pokochali ją za niewinność z „Prywatki”, głośno protestowali, gdy ich ukochana, wciąż nastoletnia Sophie zagrała prostytutkę w „Narwanej miłości” Żuławskiego.
Kiedy skończyła 30 lat, miała już na koncie 17 filmów. Żyła pomiędzy Paryżem a Warszawą. Wyznawała, że kocha polskie nianie, które zajmują się jej synkiem Vincentem, nadwiślańskie lasy i podwarszawski ogród. Jeszcze w 1999 roku przyznawała, że związek z Żuławskim do łatwych nie należy.
Tajemnicze romanse
Związek pary rozpadł się po 17 latach, w 2001 roku. Sophie porzuciła Żuławskiego dla starszego od siebie o rok Amerykanina, producenta filmowego Jima Lemleya. Poznali się wiele lat wcześniej, w 1997 roku, gdy Lemley współpracował przy ekranizacji „Anny Kareniny”, w której Marceau zagrała główną rolę.
Dla Marceau związek z mężczyzną w tym samym wieku był kompletną odmianą. Sophie milczała jednak na temat nowej miłości, prawdopodobnie by nie ranić cierpiącego z powodu rozstania Żuławskiego. To paparazzi ustalili, że para zamieszkała razem w apartamencie należącym do Sophie, a Jim świetnie daje sobie radę z opieką nad synem aktorki ze związku z Andrzejem Żuławskim. Bardzo szybko urodziła się ich córka – Juliette.
Skrzętnie chroniąca swojej prywatności Marceau nie opowiadała również o rozstaniu z Jimem. Teraz jednak, za sprawą nie skrywanego romansu z Lambertem, definitywnie je potwierdziła.
Kim jest mężczyzna, który podbił serce Marceau? Lambert w branży filmowej uważany jest za ekscentryka. On sam mówi, że wybierając scenariusz, kieruje się wyłącznie sympatią dla reżysera i ekipy. Grywał trudne i ambitne role, jak choćby w „Zabić księdza” Agnieszki Holland, ale pojawiał się również w produkcjach komercyjnych, takich jak „Tarzan” czy „Nieśmiertelny”. Prawdziwe miliony zarobił jednak na produkcji rolnej i winach. Inwestuje też korzystnie w nieruchomości, co czyni go jednym z nielicznych gwiazdorów biznesmenów. Ostatnio jego oczkiem w głowie jest budowa hotelu w Hondurasie, który nazwany będzie Eleonora na cześć 14-letniej córki aktora ze związku z Diane Lane.
Prawdziwa miłość
Minęły dwa miesiące od zakończenia zdjęć. Marceau i Lambert już nie kryją się ze swoimi uczuciami. Można ich zobaczyć na ulicy, jak chwytają się za ręce, przytulają i całują. Oboje promienieją. Sophie, która w listopadzie ubiegłego roku skończyła 40 lat, tryska młodzieńczą energią. I nic dziwnego. W końcu ma u boku „Nieśmiertelnego”. A miłość nie umiera nigdy.
Maja Handke