Reklama

W ostatnich tygodniach zrobiło się głośno o niejakiej Marysi Sokołowskiej, która podczas spotkania z Donaldem Tuskiem nazwała go zdrajcą. 17-latka szybko stała się bohaterką sieci, a o jej wybryku pisały wszystkie media. Dziewczyna poszła potem za ciosem i nie przyjęła od premiera kwiatów, co spotkało się z olbrzymią aprobatą środowisk prawicowych.

Reklama

Zobacz: Tusk tłumaczy się z ochrony dla córki. Ujawnił szokującą treść listów z pogróżkami

Wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek medialnej kariery wygadanej nastolatki. Sokołowska trafiła właśnie na okładkę prawicowego tygodnika "W Sieci". Widzimy ją na niej z megafonem i obietnicą manifestu, w którym szczegółowo wyjaśni, dlaczego nazwała Tuska zdrajcą polskiego narodu.

Eksponowanie osoby Marysi w mediach prawicowych i lansowanie dziewczyny na ich bohaterkę, mocno skrytykowało kilku publicystów. Gorzkich słów nie szczędzili nawet Robert Mazurek i Łukasz Warzecha, na co dzień współpracujący z tygodnikiem.

Pasowanie 17-letniej Marysi na ikonę polskiej prawicy jest dowodem na tejże prawicy, excusez le mot, zidiocenie. I nie Marysia jest tu problemem, ale wołający o pomstę do nieba brak mózgów. Marysia okazuje się być groźną antysemitką i głupkowatą szafiarą, którą radna Platformy Obywatelskiej (tak, Obywatelskiej) ku zachwytowi posłów tejże partii proponuje obić. Szczujni funkcjonariusze Lisa i Michnika kończą dzieło. To przypadkowa celebrytka, o której wypowiedzi zrobiło się głośno tylko dlatego, że była tak ostra i padła pod koniec kampanii wyborczej - ocenia surowo Mazurek.

Łukasz Warzecha również nie ukrywa, że rzucanie hasłem "zdrajca" na prawo i lewo jest niezbyt dobrym pomysłem.

Wobec szefa PO jestem niezmiernie krytyczny i uznaję go za postać ogromnie szkodliwą, ale nie dostrzegam powodów, które pozwalałyby określić go mianem „zdrajcy”. I wszystkim zalecałbym stosowanie tego określenia z umiarem - wyjaśnia Warzecha.

Jedno jest pewne - na naszych oczach rodzi się nowa celebrytka, tym razem wychodząc z zaplecza politycznego. Co myślicie o jej poglądach?

Zobacz: Wstyd! Incydent podczas wizyty Obamy w Polsce. Do akcji wkroczyła policja

Reklama

Premier Tusk i politycy podczas biegu "O wolność":

Reklama
Reklama
Reklama