Reklama

Reklama

Katarzyna Dziedzic i trener personalny Milosz P. są teraz na ustach wszystkich. Kobieta opowiedziała, że została skatowana przez swojego byłego chłopaka. Niedawno udzieliła wywiadu, w którym zdradziła że były partner stosował wobec niej przemoc seksualną. Co powiedziała?

- Stosował na mnie przemoc w łóżku, myślałam, że tak musi być. Mówił, że to go podnieca - powiedziała Katarzyna Dziedzic.

Cała sprawa została ujawniona 9 kwietnia. Od tego czasu kobieta była w kilku telewizjach i wypowiedziała się dla kilku portali opowiadając o straszliwym wieczorze jaki przeżyła. Według jej relacji, została pobita i skatowana przez Miłosza P., po tym jak odkryła, że ją zdradza.

Zobacz: Trener, który miał pobić swoją dziewczynę opowiada swoją wersję wydarzeń! Jego słowa szokują!

Trener ma inną wersję zdarzeń.

Jako samiec alfa uważam, że trzeba wspierać kobietę. Dawałem jej słowa otuchy – powiedział w swoim filmiku You Tube Miłosz P. Potem wszystko zaczęlo się psuć. – Ciągłe narzekanie Kasi, że jest źle spowodowało, że zacząłem się w tym związku męczyć. Jestem raczej aktywnym gościem i nawet jeśli jest źle, to cisnę, żeby było lepiej – żeby życiowo iść do góry.

Dziewczyna miała straszne obrażenia na twarzy, które do tej pory są widoczne na jej twarzy.

Zobacz: Była żona trenera Miłosza P. zaprzecza, że kiedykolwiek była przez niego bita. Co na to Katarzyna Dziedzic?

Za to mężczyzna uważa, że dziewczyna kłamie, ma na to dowody, a ten wieczór wyglądał tak, że chciał ją rzucić - mieli się rozstać, Kasia piła alkohol i wcześniej zażyła leki psychotropowe. Jego zdaniem, Kasia zamknęła się w łazience i tam musiało się coś wydarzyć - miała sama się uderzyć. Wyszła, a potem wróciła z jeszcze większymi obrażeniami.

Według trenera, obrażenia na twarzy Dziedzic są mechaniczne, a nie od uderzenia pięścią.

Po pierwsze, nie byłbym w stanie uderzyć kobiety. Nie byłbym w stanie zmasakrować kobiety tak jak opisuje to Kasia. To jest dla mnie straszne. Gdybym ja to zrobił – przy wadze 100 kg, wyciskaniu bardzo dużych ciężarów na siłowni, przy sztukach walki, które od kilkunastu lat trenuję i jestem fachowcem w tym temacie. To Kasia by w najlepszym wypadku leżała kilka tygodni w szpitalu. A ja bym siedział w więzieniu - powiedział w jednym z filmików trener, który broni się, że nic złego Kasi Dziedzic nie zrobił i ma na to dowody.

Myślicie, że Dziedzic robi z siebie ofiarę czy nią naprawdę jest?

Zobacz także: Katarzyna Dziedzic dała się pobić dla sławy? Zaskakujące opinie internautów!

Reklama

Kiedyś wspólnie Kasia i Miłosz ćwiczyli i się kochali.

Instagram
Reklama
Reklama
Reklama