Karolina Korwin Piotrowska: "Kora była zastępstwem mojej matki"
Karolina Korwin Piotrowska: "Kora była zastępstwem mojej matki"
1 z 4
Szok, żal, smutek, niedowierzanie - tak w skrócie można opisać reakcje Polaków na śmierć Kory. Wielka gwiazda polskiej sceny, legenda rocka, ikona wolności odeszła w wieku 67 lat w wyniku poważnej choroby nowotworowej. Artystkę żegnają rodzina, przyjaciele, inni muzycy, dla których była niedoścignionym wzorem.
Wyjątkowe wzruszające pożegnanie zamieściła na swoim Instagramie Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka nie ukrywa, że w pewnym momencie jej życia to właśnie Kora zastąpiła jej matkę. Co napisała?
Budzę się i... nie ma Jej Obok mojej matki, najważniejsza kobieta w moim życiu To, kim jestem, jak myśle, jak czuje, co robię i moja bezczelność, ale i otwartość wobec świata są od niej. Byłam dzieckiem, kiedy zobaczyłam ja po raz pierwszy. Na scenie w telewizji. Podobno gapiłam się na nią jak zahipnotyzowania. Śpiewała wtedy postać nie z tej ziemi. Kosmitka. To był wybuch. Inspiracja. Jeden z najważniejszych momentów życia. Chciałam mieć promil jej charyzmy.Jej siły. Jej walki. Była jak drogowskaz, kierunkowskaz, jak wektor.... Dzielna. Mądra. Wspaniała. Oryginalna. Niepodrabialna. Niezależna. WOLNA. Poetka. Artystka. Publicystka. Inspiracja. Wokalistka. KOBIETA. - pisze Karolina.
Zobacz: Kora w czerwcu pokazała swoje zdjęcie z okazji urodzin. Tak ją zapamiętamy!
2 z 4
Dla dziennikarki to wielki cios. Jest zrozpaczona:
Dziękuje ze byłaś. Ze moglam z Tobą rozmawiać. Poznać. Ze zmuszałas do myślenia. Ze definiowałas mi słowa prawda i miłość. W czasach tanich podróbek serwowanych jako wartość ona była sobą. Świat nie będzie taki sam. Właśnie ściemnilo się kompletnie. Nikt nigdy jej nie zastąpi. Byliśmy wszyscy szczęściarzami, ze dane było nam oddychać tym samym powietrzem. Miłość jest najważniejsza. Tak mówiłaś. Wiem. Żegnaj. „Kocham cię, kochanie moje...”
3 z 4
Karolinie Korwin Piotrowskiej pękło dziś serce z bólu:
Wszystkim tym, którym się dzisiaj, w tym sztucznym, wykreowanym i głupim świecie wydaje, ze cokolwiek znaczą, ze są super, ze są turbo, ze są najważniejsi, życzę, by płakał za wami choć mikropromil z tych, którym z żalu po niej dzisiaj autentycznie z bólu pęka serce.
4 z 4
W rozmowie z Gwiazdy.wp.pl Karolina Korwin Piotrowska przyznaje, że ceniła Korę za najbardziej ceniła ją za waleczność, mądrość, oczytanie:
Myślę, że to obok mojej matki najważniejsza osoba w moim życiu. Była odważna, mądra, waleczna, niesłychanie wykształcona. Obudziłam się i nie mogę dojść do siebie. Mojej matki już nie ma, a ona w mojej głowie była jej zastępstwem. Jest mi strasznie, strasznie ciężko. To jest okropne, kiedy odchodzi bohater twojego dzieciństwa. To, jaką jestem osobą, zawdzięczam w dużej mierze jej. Jej odwadze i bezkompromisowości. Miała tyle talentu i charyzmy w sobie, że była w stanie pociągnąć miliony. Wiem, jak ona traktowała publiczność, jaką była osobowością. Polska muzyka rozrywkowa byłaby zupełnie inna bez niej. Miała wizerunek absolutnie oryginalny. Zawsze była sobą, muzycznie też. Kora mówiła o molestowaniu przez księży zanim inni zaczęli nagłaśniać ten temat. W swoich piosenkach mówiła o rzeczach ważnych i trudnych zanim to było modne. Kochała zwierzęta i wszystkich braci mniejszych. Niosła ze sobą prawdę. Ona była całe moje dorosłe życie.
Zobacz: Traumatyczne dzieciństwo Kory. "Chciałam umrzeć milion razy"