Reklama

Wczoraj wydarzył się historyczny moment dla polskiej kinematografii. Jeden z najgłośniejszych filmów ostatnich tygodni "Ida" w reżyserii Pawła Pawlikowskiego zdobył najbardziej prestiżową nagrodą filmową jaką jest Oscar. Wzruszeniom i podekscytowaniu nie było końca. Przypomnijmy: Historyczny sukces! "Ida" zdobyła Oscara!

Reklama

Z sukcesu ogromnie cieszy się Karolina Korwin Piotrowska, która niewątpliwe na kinie się zna. Dziennikarka od początku doceniała tę produkcję i wróżyła jej ogromny sukces. Po Złotych Globach podkreślała, że to nie statuetka świadczy o sukcesie "Idy", a ilość sprzedanych biletów, rozgłos na świecie i zachwyty setki tysięcy Francuzów, Amerykanów i Brytyjczyków. Do tego wszystkiego kilka godzin temu doszła najbardziej ceniona nagroda przyznawana przez Akademię Filmową, a prowadząca "Magiel Towarzyski" nie ukrywa, że reżyser, Paweł Pawlikowski, i jego ekipa doskonale sobie poradzili:

To wielki sukces polskiego kina i namacalny dowód na oczekiwaną od dawna zmianę pokoleniową w polskim kinie. Nagrodę odbiera Polak, ale wyluzowany, elegancki obywatel świata, wykształcony za granicą, który owszem myśli po polsku, ale wygłasza płomienną mowę w doskonałym angielskim i zachwyca tym wszystkich. Towarzyszy mu świetna ekipa ładnych, autentycznych, inteligentnych, myślących ludzi, o których można tylko marzyć, by byli naszymi ambasadorami....

Nie brakuje też słów zachwytu nad polską kinematografią, a podsumowanie może stanowić stwierdzenie, że Polacy bez wątpienia zasłużyli na to wyróżnienie:

Do głosu w polskim kinie dochodzi pokolenie 30-40-latków, które zna komunizm, ale nie jest nim obciążone, które składa się z obytych w świecie, pozbawionych kompleksów, obywateli świata, które o poważnych sprawach opowiada wreszcie bez niepotrzebnego nadęcia i patosu, ale uniwersalnym językiem. To pokolenie na wyciągnięcie ręki ma kino z całego świata, wie, jak myślą ludzie, umie słuchać, "wąchać czas". Dobra passa naszego kina na świecie zaczęła się od "W ciemności" Holland, a potem już "poleciało"- "Płynące wieżowce", "Papusza", "Nieulotne", "Ida", teraz "The Body/Ciało" Szumowskiej. Dobre receznje, nagrody na festiwalach. Nauczyliśmy sie mówić językiem zrozumiałym dla świata. "Ida" dała nam coś nie do kupienia - dobrą atmosferę i zaciekawienie, co takiego dzieje się w tym kraju nad Wisłą, że nagle znowu pojawili sie tam inspirujący, ciekawi twórcy, których dzieła, jak "Ida" czy "Body/Ciało" poruszają świat. I nie musimy mieć kompleksów. Oby pojawiła sie moda na polskie kino. Zasłużyliśmy na to.

My gratulujemy raz jeszcze.

Zobacz: Reżyser "Idy" odbiera Oscara. Otrzymał buziaka od samej Nicole Kidman


Reklama

Polska ekipa na Oscarach:

Reklama
Reklama
Reklama