Reklama

Cały świat żyje dziś królewskim porodem księżnej Kate. Media na bieżąco relacjonują, to co dzieje się pod londyńskim szpitalem św. Marii. Cała sytuację w serwisie NaTemat.pl postanowiła skomentować Karolina Korwin-Piotrowska.

Reklama

Dziennikarka słynąca z ciętego języka jest zszokowana całym zamieszaniem wokół "royal baby".

- Rozumiem, to wszystko to upubliczniona bajka o osieroconym wcześnie ślicznym królewiczu, który wziął sobie dziewczynę z ludu i jak w powieściach Barbary Cartland czy serialu „Dynastia“ będą mieli owoc swej miłości. Tak, ja wiem, że to bajka, którą kochamy i mamy do tego absolutnie prawo. Ale ta histeria i oczekiwanie jakby co najmniej miało wylądować UFO albo zmartwychwstać miał Elvis, ewentualnie Marilyn Monroe, jest szokująca - napisała Karolina.

Korwin-Piotrowska nie rozumie również ekscytacji dzieckiem Kate i Williama w naszym kraju:

- Zabawne i smutne jednocześnie jest to, że w czasach, kiedy jest kryzys, dzieją się wokoło rzeczy trudne, ważne, straszne, a my żyjemy w kraju, w którym wali się budżet, od rana mówimy tylko o dzieciaku, który rodzi się setki kilometrów stąd i nie będzie miał najmniejszego wpływu na nasze kieszenie i nasze życie.

Swój wywód dziennikarka zakończyła zdaniem wyrażającym niepokój o to, co stanie się, gdy następca bądź następczyni brytyjskiego tronu przyjdzie na świat:

- Tylko dzieciaka żal. Oby było zdrowe. Bo sporo zdrowia potrzeba na to, by to wszystko, co szykuje mu otaczający go świat jakoś znieść.

Was też ogarnęła gorączka związana z narodzinamy dziecka książęcej pary, czy macie już tego wszystkiego dosyć? Przypomnijmy, że na bieżąco możecie na naszej stronie podglądać, co dzieje się przed szpitalem w Londynie. Zobacz: Księżna Kate rodzi! Zaczęło się! RELACJA NA ŻYWO

Reklama

Szczegóły porodu księżnej Kate:

Reklama
Reklama
Reklama