Reklama

Kilka lat temu była pulchną dziewczyną unikającą ruchu. Odkąd schudła inaczej patrzy na swoje ciało i pokochała sport. Na sesji zdjęciowej dla „Be Active” udowodniła, że nawet ciężki trening to coś, co może sprawiać przyjemność. Jak twierdzi: „siła to jej specjalność”.

Reklama

Jak Gilon schudła?

Nie da się ukryć, że przedstawienie pt: „Karolina Gilon chudnie. Karolina Gilon tyje. Karolina Gilon znowu chudnie” zwróciło na ciebie uwagę sporej publiczności. To dobrze czy źle?

Dla mnie dobrze, bo schudłam: 15 kg w cztery miesiące. To było nowe i ekstremalne przeżycie. Byłam przyzwyczajona do swojej tuszy. Myślałam, że tak ma być i już. Dopóki nie zdałam sobie sprawy, że gdzieś się w jedzeniu zapędziłam i że muszę coś ze sobą zrobić. Nie miałam wtedy świadomości, czym jest zdrowe żywienie i jak ważny jest ruch. Nie uprawiałam żadnego sportu. Odchudzanie to był trudny okres w moim życiu, bo musiałam wdrożyć zupełnie nowe nawyki. Teraz sport jest dla mnie normą. Zwracam też o wiele większą uwagę na to, co jem.

Zobacz: Jakie kompleksy ma Karolina Gilon? Dwa ogromne!

Wchodzisz codziennie na wagę i zamartwiasz się: „Znowu mi przybyło”?

Nie mam wagi w domu. Raczej stawiam na jakość ciała. Od kiedy ćwiczę nawet dodatkowe kilogramy rozkładają mi się równomiernie i nie są takie widoczne.

Jak wygląda twój trening i jadłospis?

Ćwiczę trzy razy w tygodniu. Uwielbiam trening siłowy i siłownię. Kocham dźwigać ciężary! Mam tzw. parę w rękach. W martwym ciągu udało mi się dojść do 90 kg!

Dwa lata temu przestałam jeść mięso i czuję się o wiele lepiej i zdrowiej. Od pół roku unikam nabiału. Na śniadanie zwykle jadam jaglanki z owocami, w ciągu dnia – kotlety sojowe lub z soczewicy, warzywa pieczone albo na surowo. Uwielbiam gotować – moją specjalnością są zupy.

Sprawdź: Karolina Gilon nadal walczy z wagą?

Reklama

Cały wywiad z Karoliną Gilon przeczytasz w „Be Active” 4/2018 r.

Be Active
Reklama
Reklama
Reklama