Mama ujawniła szczegóły terapii Julii Wróblewskiej. Gwiazda "M jak miłość" nie jest zadowolona
Już od pół roku Julia Wróblewska z "M jak miłość" leczy się w specjalistycznym ośrodku. Aktorka nie jest zadowolona, że jej mama zdradziła mediom, jak się czuje! Ma ważny apel
O swoich problemach ze zdrowiem Julia Wróblewska poinformowała fanów już w 2019 roku. Wówczas młoda aktorka, która zagrała w "Listach do M." oraz "Tylko mnie kochaj" zdradziła, że przez regularny hejt musi korzystać z pomocy psychiatry. Chociaż choroba spowodowała, że celebrytka ograniczyła swoją aktywność w mediach społecznościowych, Julia Wróblewska co jakiś czas publikowała wpisy dotyczące zdrowia psychicznego. Kolejną ważną wiadomość przekazała w listopadzie ubiegłego roku, gdy poinformowała, że musi wyjechać na półroczne leczenie w specjalistycznym ośrodku w związku z zdiagnozowanym zaburzeniem osobowości chwiejnej emocjonalnie typu granicznego (Borderline- F60.31). Niedawno media skontaktowały się z mamą aktorki, która opowiedziała, jak przebiega terapia córki. To jednak bardzo nie spodobało się Julii Wróblewskiej. Młoda celebrytka opublikowała mocny wpis.
Julia Wróblewska ostro odpowiedziała na publikację wypowiedzi jej mamy: "Proszę o niezawracanie głowy mojej rodzinie..."
Odkąd Julia Wróblewska oświadczyła, że spędzi pół roku w ośrodku terapeutycznym, dziennikarze co jakiś czas próbują dowiedzieć się, jak czuje się młoda aktorka. W tym celu redakcja tygodnika "Świat i ludzie" skontaktowała się z mamą celebrytki. Anna Neska-Wróblewska w rozmowie z mediami przyznała, że jej córka czuje się coraz lepiej i widać już efekty terapii. Opowiedziała też o tym, jaka przyszłość może czekać Julię Wróblewską po powrocie do domu. Zrezygnuje z kariery w mediach?
Ten pobyt bardzo jej służy. Ma mnóstwo energii, jest bardziej radosna, bardziej "do przodu". Z dużym entuzjazmem myśli o przyszłości. Julia widzi konieczność zmian. Zastanawia się nad tym, czy w ogóle kontynuować karierę w mediach. Chciałaby też zacząć nowy kierunek studiów - powiedziała Anna Neska-Wróblewska na łamach tygodnika "Świat i ludzie".
Zobacz także: Córka Michała Wiśniewskiego, Fabienne, zachwyciła na studniówce. Jak wyglądały Wieniawa, Gąsiewska, Wróblewska i inne gwiazdy?
Niespodziewanie po opublikowaniu tej wypowiedzi Julia Wróblewska uaktywniła się na Instagramie. Młoda gwiazda ostro zareagowała na próby kontaktowania się z jej rodziną, podczas gdy sama jeszcze przebywa w ośrodku terapeutycznym. Celebrytka podkreśliła, że jeśli będzie miała coś do powiedzenia o swoim samopoczuciu i planach na przyszłość, to zrobi to sama. Zaapelowała, by dziennikarze nie wyciągali takich informacji od jej bliskich.
Odnosząc się do tego, co widziałam dziś w sieci: jeśli chciałabym mówić o tym, jak się czuję i o moim planach, podzieliłabym się tym sama. Skoro tego nie robię, oznacza to, że tego nie chcę. Proszę o niezawracanie głowy mojej rodzinie i niewyciąganie od niej informacji na mój temat. Jeżeli będę chciała się czymś podzielić, wyjdzie to ode mnie. Jestem dorosłą osobą i wypowiadam się sama za siebie - napisała na Instagramie Julia Wróblewska.
Młoda celebrytka dodała jeszcze, że w chwili obecnej priorytetem jest jej leczenie i to właśnie dlatego jak na razie nie chce być aktywna w mediach społecznościowych. Wyjaśniła, że musi jeszcze zastanowić się nad planami na przyszłość. Gdy podejmie konkretne kroki, zamierza sama o tym opowiedzieć.
Wciąż jestem w leczeniu i skupiam się na sobie. Nie bez powodu nie jestem zbyt aktywna oraz nie będę, póki nie wrócę do domu i nie przystosuję się do sytuacji, nie przemyślę tego, co i jak ma wtedy wyglądać. Gdy wrócę, przemyślę wszystko i odezwę się na temat tego, jak się czuję, co chcę robić. Do tego czasu, do usłyszenia - wytłumaczyła aktorka.
Zobacz także: Blanka Lipińska komentuje zamieszanie wokół Antoniego Królikowskiego: "Trzymam za niego kciuki"
Myślicie, że po trudnych doświadczeniach Julia Wróblewska będzie chciała jeszcze robić karierę w mediach?