Julia Pietrucha na wakacjach zjadła... psa: "Zanim się zorientowałam, było już za późno"
Aktorka tłumaczy: "To było wbrew mojej woli"
Julia Pietrucha od kilku tygodni jest na wakacjach wraz ze swoim partnerem, Ianem. Para podróżuje przez Wietnam, Laos oraz Kambodżę, a na miejscu spotykają ich zaskakujące, a nieczęsto - traumatyczne przygody. Przypomnijmy: Julia Pietrucha o dramatycznych przeżyciach: "Spotkałam dziś śmierć"
Gwiazda "Blondynki" nie będzie miło wspominać również pewnego obiadu. Przez przypadek bowiem zjadła... psa! Julia zrobiła to nieświadomie, była przekonana, że jest to wieprzowina. Zorientowała się po fakcie, że mięso smakuje dziwnie. Całą przygodę opisała na Facebooku:
Zjadłam dziś psie mięso. Przez zupełny przypadek. Wbrew mojej woli. Zanim się zorientowałam, było już za późno. Trafiliśmy na bazar. Głodni, po całym dniu jazdy motocyklem. Rozglądaliśmy się za jedzeniem. Minęliśmy grillujące się wieprzowe szaszłyki, kaczkę na rożnie. W sekcji surowego mięsa zobaczyłam na sprzedaż dwa koty i psa. Kobiety za ladą zaczęły wydawać z siebie dźwięki: miau miau, hau hau. Wróciliśmy po szaszłyki. Jan zamówił dwa. Wyglądały trochę inaczej niż te, które widzieliśmy chwile wcześniej na grillu, ale byliśmy już tak wygłodzeni, że nie przeszło nam przez myśl zakwestionowanie ich pochodzenia. Po powrocie do domu przyrządziliśmy kanapki. Mięso okazało się być niejadalne. Żylaste, pełne kości, nie do przełknięcia. Zorientowaliśmy się, że nasze pierwsze wrażenie było słuszne. To nie była wieprzowina. - czytamy
Aktorka przekonuje, że w azjatyckiej kulturze jedzenie miesa jest tak samo normalne, jak u w Polsce jedzenie kurczaków czy świń. I namawia swoich fanów do dyskusji:
Mam do Was pytanie, bo ja zaczęłam sie nad tym zastanawiać. Czy istnieje różnica pomiędzy zjedzeniem psa a świni? Tutaj ludzie nie maja oporów, zjedzą wszystko. Czy świnie, krowy, kurczaki setkami ginące w dramatycznych warunkach, ale lądujące na naszych stołach, zasługują na mniej empatii niż psy czy koty? Czy w naszej srogiej ocenie "barbarzyńskich azjatyckich przysmaków" nie ma cienia obłudy? Ja wzdrygam sie na te widoki z bazaru, ale pho z kurczakiem zjem... Wypowiedzcie się prosze - pisze (pis. oryginalna)
Co sądzicie o tej przygodzie?
Zobacz: Pietrucha już po przeprowadzce do Trójmiasta. Jej miłość kwitnie
Zjadłam dziś psie mięso. Przez zupełny przypadek. Wbrew mojej woli. Zanim się zorientowałam, było już za późno. Trafili...
Posted by Julia Pietrucha on 27 lipca 2015