Reklama

Julia Pietrucha olbrzymią popularność zdobyła dzięki przebojowemu serialowi "Blondynka". Jednak jej przygoda z show-biznesem zaczęła się jeszcze w czasach szkolnych, gdy wygrała konkurs Miss Nastolatek. Tytuł otworzył jej wiele drzwi, które zaowocowały kontraktem z nowojorską agencją modelek.

Reklama

W wywiadzie dla "Twojego Stylu" aktorka wspomina tamte czasy, gdy latała do Stanów, aby spróbować swoich sił w modelingu.

- Do USA jeździłam przez trzy lata, w każde wakacje. Agentka otoczyła mnie opieką, więc nie byłam zdana tylko na siebie. Jednak w tamtym czasie byłam bardzo nieśmiała. Spotykałam fotografów, choreografów i... trzymałam się z boku, bo choć dobrze znałam angielski, nie potrafiłam prowadzić "wyluzowanych rozmów". Nie czułam się osobą stamtąd, tylko Julką z Polski, która pisze wiersze i znalazła się w dziwnym świecie, w którym trzeba być pewnym siebie. Ja taka nie byłam. Nie tak wyobrażałam sobie swoją pracę. Nie chciałam funkcjonować w zawodzie jako produkt, ktoś, kto ma się tylko uśmiechać i dobrze wyglądać. Chciałam mieć coś do powiedzenia - wspomina Pietrucha.

Okazuje się, że Julia w Nowym Jorku miała szansę odnieść sukces. Niestety po wielu przemyśleniach gwiazda stwierdziła, że bycie modelką ją nie kręci.

- Po trzech wyjazdach miałam dość i wiedziałam, że już nie wrócę. Wyjechałam tuż przed sesją do "Vogue’a" dla nastolatek, zrezygnowałam z niej bo... zaczynała się szkoła. Uczyłam się w Liceum Batorego, w którym był wysoki poziom. Moja agentka z Nowego Jorku była załamana.

Pietrucha ma oryginalną urodę i znakomitą figurę. Myślicie, że dobra byłaby z niej modelka?

Zobacz: Julia Pietrucha pokazała piękną siostrę. Która ładniejsza?

Reklama

Julia Pietrucha na planie "Blondynki":

Reklama
Reklama
Reklama