Reklama

Dla Joanny Racewicz 10 kwietnia to wyjątkowo bolesna data. Równo 10 lat temu pod Smoleńskiem doszło do katastrofy prezydenckiego samolotu. Na miejscu zginął prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria, oraz 94 innych członków oficjalnej delegacji do Katynia. Wśród ofiar był również mąż dziennikarki - Paweł Janeczek, który pełnił służbę jako funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu.

Reklama

W tym roku obchodzimy okrągłą rocznicę katastrofy, ale ma ona dla dziennikarki jeszcze jeden, dodatkowy wymiar. Tuż przed nią dowiedzieliśmy się o śmierci byłego dziennikarza Polskiego Radia, TVP, TVN i Polsatu, Wiktora Batera. To on pierwszy poinformował o katastrofie prezydenckiego Tupolewa na lotnisku Siewiernyj.

Dziennikarka wspomina go w osobistym wpisie.

Zobacz także: Niewzwykły wpis Joanny Racewicz o zmarłym mężu! "Najpiękniejszym pomnikiem tych, co odeszli są ci, co zostali. Dzieci"

10 lat temu straciła męża, teraz przyjaciela

Dla Joanny Racewicz 10 kwietnia to czas szczególnych wspomnień. Dokładnie 10 lat temu została wdową i straciła ukochanego męża, a ich syn Igor ojca. W tym roku dziennikarka, a z nią cała Polska, obchodzi 10. rocznicę tej straszliwej tragedii. Ale ma jeszcze jeden powód, by w sposób szczególny przeżywać ten czas. Trzy dni temu, straciła kolegę dziennikarza, przyjaciela „Witię”…

O śmierci Wiktora Batera media poinformowały w ostatni wtorek. Bater, wieloletni korespondent polskich mediów w Rosji, jako pierwszy dziennikarz, na antenie Polsat News, podał informację o katastrofie smoleńskiej.

Co pisze o nim Racewicz? Poświęciła mu długi wpis na Instagramie:

„- Dzieciaki, lecimy na Siewiernyj, rwiemy opony i cokolwiek by się działo, wyjeżdżamy”. Zdanie z książki Teresy Torańskiej „Smolensk”. Czytałam je wczoraj, późnym wieczorem. Dziś rano wiadomość, jak grom z nieba - Wiktor Bater nie żyje. On pierwszy był tam, gdzie upadł Tupolew. Prosto z memoriału w Katyniu. Pierwszy podał TĘ informację. Kilka minut po dziewiątej 10 kwietnia 2010 roku mówił na antenie Polsat News: „- Najprawdopodobniej wszyscy zginęli, z kilkoma dziennikarzami jedziemy na lotnisko ustalić co się stało”. Tak, gonił za „newsem”. Wykonywał swoją pracę. Najlepiej, jak umiał. Jak zawsze. „- Wieczorem telewizyjne „Wiadomości” odstawiły spektakl światło - dźwięk, zapalając pod murem lotniska setki zniczy wykupionych przez kilkudziesięcioosobową ekipę TVP w całym Smoleńsku i okolicach. Że to niby światełka zapalane przez współczujących mieszkańców miasta. To było żenujące”. To też u Torańskiej. Wiktor Bater, rasowy dziennikarz, korespondent wojenny, mistrz. Irak, Afganistan, Moskwa, szkoła w Biesłanie, Bałkany, Izrael. Miał 53 lata. Dla przyjaciół : „Witja”. Pozdrów, proszę, znajomych. Ty już wiesz, kogo. [*][*][*] #wiktorbater #dozobaczenia

Zobaczcie jej wpis:

Paweł Janeczek, który zginął w katastrofie, w tym roku skończyłby 47 lat. Joanna Racewicz wielokrotnie wspominała go w swoich wpisach:

Ojciec, Mąż, Syn, Przyjaciel. Paweł Janeczek. Miał zielono-piwne oczy, lubił książki Fredericka Forsytha, filmy z Bondem i sernik na zimno, który robiłam zawsze, gdy wracał do domu z dalekich podróży. Był twardy, jak skala i uparty, jak przystało na kogoś, kto urodził się, gdy Słońce było w znaku Barana. Praca była pasją, rodzina - siłą, Igor - całym światem - pisała o mężu 2 lata temu.

Czy Wy, w tym szczególnym dniu również wspominacie tamten dzień?

Reklama

Joanna Racewicz i jej mąż Paweł z synem Igorem:

Reklama
Reklama
Reklama