Reklama

Joanna Opozda nie ukrywa, że ostatni rok był jednym z najcięższych, a jednocześnie najpiękniejszych w jej życiu. Na emocjonalną sinusoidę złożyły się rozstanie z Antonim Królikowskim i narodziny Vincenta, który jest najważniejszą osobą w życiu aktorki. Choć Joanna Opozda przez długi czas unikała mediów i niemal zniknęła z show-biznesu, dziś znów ma siłę, by walczyć o szczęście i spokój - swój oraz swojego ukochanego synka. Tylko w rozmowie z "Party" Joanna Opozda opowiedziała o chorobie synka i depresji, z którą zmagała się po trudnych doświadczeniach.

Reklama

Joanna Opozda o chorobie Vinceta i depresji

Wkrótce po narodzinach Vincent zachorował. Co się wtedy stało?

Joanna Opozda: Vini miał równo miesiąc, kiedy trafił do szpitala z bardzo wysoką gorączką. Lekarze postawili diagnozę: odmiedniczkowe zapalenie nerek. Spędziliśmy tam dwa tygodnie, podczas których spałam przy nim na podłodze. Mały przechodził bardzo bolesne badania: częste pobieranie krwi, cewnikowanie, które strasznie przeżywałam. I byłam w tym kompletnie sama. Nasz pobyt na oddziale też był dla mnie przełomem.

Dlaczego?

JO: Wtedy jeszcze bardziej dotarło do mnie, co tak naprawdę jest w życiu ważne, a zdrowie mojego dziecka stało się najwyższym priorytetem. Po wyjściu ze szpitala Viniego czekała długa rehabilitacja. Mimo ogromnego zmęczenia i złego samopoczucia, bo okres połogu nie był dla mnie łaskawy, działałam jak żołnierz. Znalazłam w sobie resztki sił, by zmierzyć się z depresją, na którą wówczas cierpiałam.

Instagram / asiaopozda

Zobacz także: Joanna Opozda pokazała twarz synka. Vincent to cała mama?

Udało ci się wygrać z chorobą?

JO: Pomogły mi i leki, i terapia, która pozwoliła mi się wyciszyć. Z tego miejsca chciałabym zaapelować do innych dziewczyn, które zostały same z dziećmi. Żeby mimo traumatycznych przeżyć się nie poddawały i zawalczyły o siebie, bo to żaden wstyd! Nie możemy odpowiadać za błędy innych. Nie bójmy się prosić o pomoc i nie katujmy się tym, co pomyślą o nas inni. Ze mną też było źle, choć początkowo próbowałam to ukryć. Zamknęłam się na media, niemal nie wychodziłam z domu albo uciekałam za miasto, by się ze wszystkim uporać. Też było mi wstyd, ale dziś już wiem, że to nie ja powinnam się wstydzić. W najtrudniejszym momencie dostałam mnóstwo wsparcia od moich obserwatorek, dziewczyn, które spotkała podobna historia. I bardzo im za to dziękuję, bo to mi pokazało, że my, kobiety, mamy moc i potrafimy się nią dzielić z innymi kobietami w potrzebie.

Instagram @asiaopozda

Zobacz także: Joanna Opozda gorzko o okresie ciąży: "Był dla mnie bardzo trudny"

Asiu, czujesz, że wyszłaś już na prostą?

JO: Myślę, że moje życie wraca na właściwy tor. Jestem szczęśliwą mamą i aktorką, która spełnia się zawodowo. Oczywiście nadal mam mnóstwo problemów, z którymi codziennie się zmagam, a o których nie chcę mówić głośno, ale mam wystarczająco dużo siły, by to robić.

Czy w tę siłę uzbroiło cię macierzyństwo?

JO: Na pewno. Nie spodziewałam się, że mogę mieć jej aż tyle. Dziś jestem zupełnie inną osobą: waleczną, nie poddaję się i czuję, że nic nie może mnie złamać. Staram się być uśmiechnięta, myśleć pozytywnie, ale przy Vinim nie jest to trudne, bo jest zdrowym i bardzo pogodnym chłopcem.

Cały wywiad z Joanną Opozdą i więcej przeczytacie w nowym numerze magazynu "Party", już w sprzedaży!

Party.pl

Reklama

EOS

Reklama
Reklama
Reklama