Joanna Opozda myślała, że będzie mieć córeczkę. Zdradziła, jakie imię chciała jej dać
Joanna Opozda ostatnio odpowiedziała na pytania fanów. Wyjawiła, że przed narodzinami Vincenta długo myślała, że będzie mieć córeczkę. Wybrała dla niej nawet imię.
Joanna Opozda została mamą w lutym 2022 roku. Na świat przyszła jej pierwsza pociecha – synek Vincent. Jak się jednak właśnie okazało, sama aktorka długo żyła w przekonaniu, że urodzi dziewczynkę. Podczas Q&A, które gwiazda zorganizowała na Instagramie wyszło na jaw, jakie imię przygotowała na wypadek, gdyby w jej rodzinie pojawiła się właśnie córeczka. Zaskoczeni?
Joanna Opozda o imieniu dla córeczki
Joanna Opozda chętnie dzieli się z fanami nowymi zdjęciami ze swoim ukochanym synkiem, Vincentem. Aktorka dba jednak o to, aby nie ujawniać jego wizerunku w pełni. Pociecha gwiazdy szybko skradła serca internautów, którzy z niecierpliwością czekają na nowe fotki i filmiki z Vincentem w roli głównej. Nie ulega bowiem żadnej wątpliwości – synek Joanny Opozdy to prawdziwy słodziak.
Zobacz także: Joanna Opozda odsłania ciało w bikini. Fanka: "Modelka"
Ostatnio Joanna Opozda zdradziła pewną ciekawostkę na temat swojego macierzyństwa podczas Q&A na swoim Instagramie. Jak się bowiem okazało, aktorka długo myślała, że zostanie mamą… dziewczynki! Przygotowała nawet dla niej imię, które kojarzy jej się z jej dzieciństwem.
- Długo myślałam, że będę mieć córeczkę i chciałam jej dać na imię Nel. Tak wołali na mnie, gdy byłam małą dziewczynką, jako dziecko bardzo przypominałam filmową Nel z pierwszej wersji ("W pustyni i w puszczy" - przyp. red.) - odpowiedziała Joanna Opozda.
Zobacz także: Joanna Opozda opublikowała wymowny wpis. Fani: "Nie wolno się smucić"
Zobacz także
Spodziewaliście się takiej odpowiedzi? Przypomnijmy, że w tym samym Q&A Joanna Opozda opowiedziała również o tym, że zabrała Vincenta ze żłobka. Wszystko przez panujące w nim choroby.
- Byliśmy w żłobku. 3 dni adaptacji. Wszystkie dzieci chore. Wmawiali nam, że te biedne maleństwa mają alergie. Glut po pas. Aż mi było przykro i sama wycierałam im noski. Po 3 dniach Vincent był chory (a był tam godzinę, max dwie dziennie) - podkreśliła młoda mama.