Wyretuszowana Liszowska po wypadku na okładce tabloidu. Udzieliła wywiadu rzeki
"Nie można uciekać przed problemami"
Od ponad dwóch tygodni trwa prawdziwa burza medialna wokół Joanny Liszowskiej, która będąc pod wpływem alkoholu spowodowała wypadek. Alkomat wskazywał aż 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Gwiazda została ukarana mandatem i punktami karnymi, ale wciąż czeka na decyzję sądu w sprawie ostatecznej kary. Przypomnijmy: Joanna L. próbowała dogadać się z prokuratorem. Prawniczka gwiazdy zabrała głos
Aktorka nie zamierza jednak usuwać się w cień. Właśnie pojawiła się na okładce najnowszego numeru "Grazia". Redakcja dwutygodnika zastrzega wprawdzie, że sesja zdjęciowa odbyła się jeszcze przed feralnymi wydarzeniami, ale Liszowska w rozmowie z nimi porusza temat wypadku. Joanna zarzeka się, że ubolewa nad tym, co się stało i zaakceptuje konsekwencje prawne, jakiekolwiek by one nie były. Sugeruje też, że sensacyjne doniesienia prasy to tylko i wyłącznie wina mediów i nieżyczliwych ludzi.
Nie uciekam od życia tu i teraz. Incydent się wydarzył, do czego się przyznaję i nad czym ubolewam. Konsekwencje prawne - jakiekolwiek będą - są absolutnie słuszne. Wszystkie inne historie powstałe wokół tego wydarzenia stworzyli obcy ludzie, niemający żadnego pojęcia o mnie i moim życiu. Trudne chwile zacieśniają więzy z najbliższymi i uświadamiają, ile dla siebie znaczymy. Nigdy nie wyrażę wdzięczności tym wszystkim, którzy okazali mi serce i mieli dla mnie dobre słowo - tłumaczy w "Grazii".
Liszowska podkreśla też, że wypadek nie ma wpływu na jej pracę na planie "Przyjaciółek" i "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
Nie można uciekać przed problemami, trzeba im stawić czoło. Nie powinny jednak rzutować na pracę. Co mamy do wykonania, musi być wykonane w pełni profesjonalnie. Po całym dniu przychodzimy wieczorem do teatru z różnym samopoczuciem. Możemy w danym momencie być szczęśliwi, a grać postać przeżywającą dramat. Może być przygnębieni, a mamy grać szczęśliwych. Wszelkie problemy osobiste muszą pozostać, jeśli nie przed drzwiami teatru, to przynajmniej w garderobie - wyznaje.
Myślicie, że takie wywiady i okładki pomogą jej w poprawieniu wizerunku?
Zobacz: Kariera Joanny L. po wypadku wisi na włosku. Ekspert ma dla niej radę
Zdjęcia z wypadku Joanny: