Reklama

Joanna Jabłczyńska wzięła udział w kampanii promującej wyjazdy wakacyjne do Tunezji. Po niedawnym zamachu terrorystycznym, który miał miejsce w tym kraju, wielu Polaków zdecydowało się wybrać inny kraj na miejsce spędzenia swojego urlopu. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych już ponad roku temu zamieściło na swojej stronie ostrzeżenie przez wyjazdami do tego kraju. Zobacz też: Jabłczyńska otworzyła się w programie Jagielskiego: Nie mam kontaktów z tatą

Reklama

A ponieważ Tunezja to kraj biedny, którego sporym źródłem dochodu jest właśnie turystyka, powstała kampania, przekonująca, że w Tunezji jest bezpiecznie i nadal warto tam jechać. Jabłczyńska podpisała się pod tym własnym nazwiskiem. Nie zostało to dobrze ocenione przez scenarzystkę Ilonę Łepkowską, która w swoim felietonie dla "Tele Tygodnia" napisała, że aktorce "pieniądze nie śmierdzą". Sprawa urosła do tak dużej rangi, że głos zabrał w niej sam Ahmed Meddeb, dyrektor Tunezyjskiego Urzędu ds. Turystyki w Warszawie, który powiedział, że kampania ma charakter międzynarodowy, a gwiazdy biorą w niej udział nieodpłatnie. Obok Jabłczyńskiej, w polskiej wersji kampanii możemy zobaczyć również Roberta Makłowicza.

Przekonuje Was to do wyjazdu do Tunezji?

Zobacz na Polki.pl: Tunezja dla aktywnych - dokąd warto się wybrać?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama