W minioną niedzielę zakończył się trwający trzy dni festiwal w Opolu. To właśnie tam Edyta Górniak miała swój recital, na którym zaśpiewała największe hity. Nie zabrakło też duetu z Mietkiem Szcześniakiem. Zobacz: Górniak w Opolu zaśpiewała swój największy hit ze Szcześniakiem. Zachwyciła publiczność

Reklama

Wiele jednak emocji wzbudziły stylizacje diwy, które większości nie przypadły do gustu. Niektóre z nich ją pogrubiły, inne za bardzo odmłodziły albo były po prostu niedopasowane do figury. Głos w tej sprawie zabrała nawet Joanna Horodyńska, która podkreśliła, że Górniak jest piękną kobietą, ale w Opolu nie popisała się stylem:

Każdego dnia opolskiego festiwalu Górniak prezentowała się zupełnie inaczej, jakby błądziła we mgle. Tu nic nie miało swojego kierunku, było jedynie przypadkowym zestawianiem rzeczy, które akurat były dostępne w sklepach, showroomach, u projektantów itd. Brak pomysłu na cały festiwal, jakiejkolwiek reakcji na to, co modne, co do niej pasuje. Wiadomo przecież, że do takich wydarzeń przygotowujemy się wcześniej, tworząc koncepcje. Tymczasem biały garnitur, bezsensownie spięty w talii, przeszkadzał samej artystce, fatalnie się układał. Sukienka była drogą przez mękę dla oglądających tę piękną kobietę. Poza tym zderzenie wyjściowej sukienki z wyrazistą fryzurą, wygoloną do połowy głową? To nie była Edyta! Powinna się zdecydować, kim chce być - czy diwą, czy dziewczyną zwisającą głową w dół na trzepaku, a może jedynie ulubienicą tanich mas. Żałuję, bo uwielbiam jej urodę, talent i to "coś", co na szczęście nadal tkwi pod warstwami marnych opolskich stylizacji - opinię Joanny Horodyńskiej opublikowała Natalia Hołownia w swoim materiale dla Lula.pl

A Wam jak się podobały jej zestawy?

Zobacz na Polki.pl: Edyta Górniak stawia na designerskie ubrania od światowych projektantów

Reklama

Zobacz także

Reklama
Reklama
Reklama