Reklama

Jennifer Lopez ostro wzięła się za promocję filmu "Boy Next Door", w którym wciela się w jedną z głównym ról. Gwiazda wzięła udział w ciekawej sesji dla magazynu "Complex", a także zapozowała z dziećmi na łamach "People". Jennifer zaprosiła redakcję do swojego domu i pokazała jak dzisiaj wyglądają 6-letnie bliźnięta Emme Maribel i Maximilian "Maxa" David, które są owocem związku z Markiem Anthonym.

Reklama

W rozmowie z gazetą Jennifer nie skupia się tyle na macierzyństwie, co na życiu singielki. Aktorka podkreśla, że kiedyś inaczej patrzyła na związek, bliskość i budowanie relacji na przyszłość. Dzisiaj jest przekonana, że najważniejszym priorytetem jest poczucia szczęścia i życie w zgodzie z samą sobą.

Musiałam spojrzeć prawdzie w oczy i podjąć ważną decyzję: Będę sama, koniec z flirtowaniem, żadnych facetów. Moje szczęście zawsze widziałam w byciu z kimś. Zamiast dać sobie czas na to by wyleczyć rany i pozwolić żyć tylko dla siebie, zawsze mówiłam: "ok. na pewno zaraz ktoś się trafi kto przyjdzie i pomoże mi zapomnieć o tym bólu - mówi J.Lo

Dzisiaj Jennifer w przyszłość patrzy z większym optymizmem:

Bałam się samotności. Prawda jest taka, że na koniec dnia zawsze stwierdzam: miłość to najlepsza rzecz jaką można sobie wyobrazić. Ale odkryłam, że nie musi ona pochodzić od kogoś innego a z naszego wnętrza. To moja miłość, miłość do siebie samej pomoże mi przejść przez to wszystko

Pomimo wiary we własną miłość, Lopez liczy, że uda jej się znaleźć jeszcze kiedyś kogoś, z kim stworzy ciepłą relację:

Wciąż więrzę w bajki. Ilekolwiek daję sobie, tym więcej moge dzielić się z innymi, a tym samym tworzyć naprawdę głęboki i trwały związek, który może być bajką i trwać na wieki, ale nie chcę się do niczego spieszyć. Na razie nie szukam...

Zobacz: Co J.Lo myśli o Polsce? Smutny brak wiedzy gwiazdy

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama