Jennifer Lawrence w zjawiskowej czerwonej kreacji w Cannes. Nawiązała do złotej ery Hollywood
Jennifer Lawrence na Lazurowym Wybrzeżu pojawiła się w wyjątkowej kreacji i przypomniała dawną erę złotego Hollywood. To była jedna z najpieknięjszych stylizacji!
Podczas filmowego festiwalu w Cannes nie mogło zbraknąć Jennifer Lawrence. Aktorka pojawiła się wśród plejady gwiazd i podczas premiery filmu "Bread and Roses" zaprezentowała na czerwonym dywanie ognistoczerwoną kreację od Diora. Jennifer Lawrence prezentowała się niemal posągowo i nic dziwnego, że była jedną z najchętniej fotografowanych gwiazd.
Jennifer Lawrence w czerwieni podbija Cannes!
Lazurowe Wybrzeże co roku zmienia się w prawdziwe święto kina i mody. Podczas Festiwalu Filmowego w Cannes nie tylko wyświetlane są najlepsze filmowe obrazy z całego świata, ale niezmiennie od lat gwiazdy prezentują się w wyjątkowych kreacjach. W tę niedzielę Jennifer Lawrence dołączyła do rewii mody i w drodze na pokaz filmu "Bread and Roses" - na czerwonym dywanie zaprezentowała się w sukni od Christiana Diora z kolekcji Couture. Niezwykle efektowna kreacja na cienkich ramiączkach z obszernym dołem wyglądała doskonale i przypomniała piękne, klasyczne suknie złotej ery Hollywood. Dopasowana góra i dół z długim trenem sprawiły, że Jennifer Lawrence prezentowała się niemal po królewsku. Zobaczcie sami!
Zobacz także: Cannes 2023: Calista Flockhart i Harrison Ford zachwycają na czerwonym dywanie [ZDJĘCIA]
Aktorka nie zapomniała też o dodatkach i tym razem wybrała lśniący diamentowy naszyjnik Tiffany & Co. w asymetryczny wzór. Z kolei makijaż i fryzura gwiazdy podkreśliły jej naturalne piękno i były tak subtelne, aby nie przyćmić efektu, jaki wywoływała jej suknia.
Zobacz także: Michael Douglas zaliczył wpadkę w Cannes? Internauci są w zniesmaczeni tym, jak potraktował żonę!
Trzeba przyznać, że stylizacja Jennifer Lawrence z pewnością znajdzie się wśród najlepszych stylizacji gwiazd z tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes. A czy na Was czerwona suknia aktorki zrobiła wrażenie? A może wręcz przeciwnie?