Reklama

Jarosław Skiba zginął w wypadku rowerowym w Hiszpanii. Polski sportowiec, triathlonista i trener personalny został śmiertelnie potrącony przez pijanego kierowcę, który został już złapany przez hiszpańską policję. Skiba miał 41 lat. Żegnają go przyjaciele i bliscy, którzy z nim pracowali - m.in. gwiazda "Na wspólnej", Joanna Jabłczyńska. Aktorka jeszcze parę dni temu rozmawiała z Jarosławem...

Reklama

Jarek Skiba nie żyje. Joanna Jabłczyńska poruszona śmiercią trenera

O śmierci Jarosława Skiby jako jeden z pierwszych poinformował Bartek Jędrzejak, bliski przyjaciel Jarosława Skiby. Prezenter pogody "Dzień Dobry TVN" w swoim poście napisał o wypadku rowerowym, do którego doszło w Hiszpanii. Lokalny portal podał informację, że kierowca został zatrzymany i postawiono mu zarzut zabójstwa:

Kierowca samochodu został zatrzymany pod zarzutem zabójstwa będącego wynikiem lekkomyślności, opuszczenia miejsca zdarzenia oraz prowadzenia pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu. Przyczyny wypadku zostaną ustalone w trakcie dochodzenia - czytamy na stronie eldiario.es.

Joanna Jabłczyńska przez lata miała okazję trenować z Jarosławem Skibą. Niedawno z nim rozmawiała, żałuje, że tak krótko:

Mój pierwszy trener. Zarażał nie tylko sportową pasją, ale przede wszystkim uśmiechem. Jestem pewna, że pod tymi słowami podpiszą się wszystkie osoby, które trenował. Rozmawiałam z Nim kilka dni temu i choć bardzo chciał ze mną dłużej porozmawiać, powiedziałam: „następnym razem, bo teraz nie mam czasu”. Nie odkładajcie tych najważniejszych rzeczy na później. Zadzwońcie, powiedzcie, napiszcie teraz. Do zobaczenia Jarku ???? - napisała w sieci gwiazda.

Bliskim i rodzinie składamy szczere kondolencje.

Zobacz także: Nie żyje partner Agnieszki Rylik. Sportsmenka poinformowała o pogrzebie

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama