Jan Pęczek zmarł w wieku 71 lat. O śmierci aktora poinformował Maciej Englert i w poruszającym pożegnaniu napisał tak: "skromny, lojalny i ciepły, mimo swojej hardej i dumnej „góralskiej duszy”. Okazuje się, że gwiazdor serialu "Barwy szczęścia" był też bardzo rodzinnym człowiekiem. Miał siedmioro wnucząt, które chętnie zapraszał do domu na Warmii, króry sam zbudował. Mimo że ostatnie miesiące jego życia mocno doświadczyły aktora "jego siła budziła podziw", jak pisze Maciej Englert.

Reklama

Podobnie jak w ostatnich miesiącach zmagań z, jak się okazało nieuleczalną chorobą, potem z niespodziewaną śmiercią żony, jego siła budziła najwyższy podziw i szacunek. Trudno przyjąć wiadomość o śmierci Przyjaciela, nawet jeśli była spodziewana i była wybawieniem, a Jasiek nie miał wrogów.

Rodzina Jana Pęczka. Aktor "Barw szczęścia" miał siedmioro wnucząt

Informacja o śmierci gwiazdora serialu "Barwy szczęścia" poruszyła widzów serialu, którzy zapamiętali aktora jako ciepłego, symapatycznego i zawsze uśmiechniętego człowieka. Prywatnie aktor choć marzył o przejściu na emeryturę w wieku 65 lat okazało się, że to własnie w ostatnich latach grał najwięcej.

Miałem marzenie: przyjdzie 65 lat, emerytura, zostawię wszystkie prace. Może czasem coś zagram gościnnie, ale do tego porzeźbię sobie, już nawet kupiłem drewno. (...) Jednak w teatrze zostałem i tak się złożyło, że gram teraz więcej niż kiedykolwiek. Mój emerytalny plan się zawalił i bardzo dobrze - mówił Jan Pęczek w wywiadzie z 2018 roku opublikowanym w serwisie Interia.

Aktor prywatnie był związany z Jadwigą Bargiełowską-Pęczek. Żona aktora nagle zmarła w maju 2021 roku, co było dla Jana Pęczka niezwykle trudnym doświadczeniem, ale mógł liczyć na wsparcie najbliższej rodziny, która była dla mężczyzny niezwykle ważna. Jan Pęczek w rozmowie dla Interii zdradził, że ma troje dzieci, ale każde z nich mieszka w innym miejscu. Jedna z córek wyprowadziła się z kraju i mieszka w Pekinie, kolejna w Krakowie, a syn w Rudzie Śląskiej. Jan Pęczek miał też siedmioro wnucząt i jak przyznał rzadko udaje się zebrać rodzinę razem, ale uwielbiał ich wspólne spotkania na Warmii.

Siedmioro! I wszystkich ich mam po równo w sercu. Ponieważ jedna z córek mieszka z rodziną w Pekinie, druga w Krakowie, a syn w Rudzie Śląskiej, rzadko udaje nam się razem spotkać. Ale jeśli tak, to właśnie w chałupie na Warmii. Czasem sam z wnukami na wieś jadę, a nawet im gotuję!

Zobacz także: Jan Pęczek nie żyje. Gwiazdor serialu "Barwy szczęścia" miał 71 lat.

Jan Pęczek był człowiekiem wielu pasji!

Jan Pęczek całe życie związny był z aktorstwem, ale miał też inne pasje, na które nie zawsze miał czas. Gwiazdor "Barw szczęścia" na emeryturze chciał poświęcić czas na rzeźbienie, w teatrze oprócz grania spektakli zajmował się też choreografią, a prywatnie sam zbudował drewniany dom na Warmii:

Zobacz także

Jestem góralem, razem z genami odziedziczyłem zdolności manualne. Mam chałupę na Warmii, którą sam wybudowałem i do dziś robię w niej wszystko sam. Obmyślam szczegółowo na przykład, jak przerobić 4-metrową przedwojenną szafę dębową na 2-metrową, bo potrzebuję mniejszej. Jadzia, moja żona, mówi: "Znowu w coś się wdałeś. Ile to będzie trwało?" Odpowiadam: "Dwa dni", a ona od razu wie, że przynajmniej dwa tygodnie. Mnie się nie spieszy. - wyznał Jan Pęczek.

Jan Pęczek zmarł 26 lipca 2021 roku po ciężkiej chorobie. Aktor miał 71 lat.

East News / TRICOLORS/MW
Reklama

Jan Pęczek ogromną popularność i symaptię widzów zdobył rolą Zenka Grzelaka w serialu "Barwy szczęścia", w którym grał od 2007 roku.

East News / TRICOLORS/MW
Reklama
Reklama
Reklama