Reklama

W latach dziewięćdziesiątych, a szczególnie w pierwszej połowie, media i prasa o tematyce show-biznesowej dopiero raczkowała. Nie znaczy to jednak, że ówczesne gwiazdy i wydarzenia wiały nudą w porównaniu do obecnych salonów. Wręcz przeciwnie! Niektórzy wciąż wspominają je z uśmiechem na twarzy. Przypomnijmy: Edyta Bartosiewicz opowiedziała o szalonych imprezach z Kayah

Reklama

Bohaterka wspomnień Edyty Bartosiewicz, Kayah, postanowiła ustosunkować się do opowiadań koleżanki. W rozmowie z dwutygodnikiem "Show" przyznaje, że przed laty jej dom był otwarty dla przyjaciół i lubiła organizować przyjęcia, spotkania czy po prostu imprezy. Choć wcale nie miała na to pokaźnego budżetu i możliwości, które posiada dziś.

Kiedy jeszcze nie byłam matką i nie miałam zbyt wielu obowiązków, moim życiem po części byli przyjaciele. Dom stał dla nich otworem, i czym chata bogata. Zbytnio bogata nie byłam, ale nikt się nie orientował, bo zawsze umiałam robić coś z niczego. Podawałam kromkę czerstwego chleba na tacy udającej srebrną i wszyscy się nabierali. Uwielbiałam imprezy tematyczne. Najfajniejsze potańcówki miały miejsce w moim najmniejszym mieszkanku - wynajmowanych 40 metrach kwadratowych - wyznała w wywiadzie dla "Show".

To właśnie z Edytą Bartosiewicz wiąże się zabawna historia, którą przytacza w dalszej części wywiadu Kayah. Wskutek przegranego zakładu wokalistka musiała ugościć koleżankę... wanną wypełnioną rosyjskim szampanem.

Kiedyś przegrałam z Edytą zakład o wannę szampana. I dotrzymałam słowa. Kupiłam małą wanienkę dziecięcą i wypełniłam ją ruskim pseudoszampanem. Nie stać mnie było na więcej. Piliśmy ten szampan przez słomki... Byliśmy młodzi i beztroscy. Z sentymentem wspominam tamte czasy. Dziś nie mam czasu na imprezowanie - dodaje.

Spróbowaliśmy sobie to wyobrazić - Kayah i Edyta Bartosiewicz pijące szampana z wanny przez słomki. To były czasy :)

Zobacz: Kayah podjęła ważną decyzję. Będzie ślub na wiosnę!

Reklama

Kayah odsłania swoją gwiazdę w opolskiej Alei Gwiazd:

Reklama
Reklama
Reklama