Reklama

Jako jedna z nielicznych polskich gwiazd nie wzięła udziału w ostatnim Strajku Kobiet. Po tym, jak Trybunał Konstytucyjny opowiedział się za zakazem aborcji w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu, nie namalowała na ręce czerwonej błyskawicy na znak protestu i nie wyszła na ulicę, by wykrzykiwać hasła o prawach kobiet. Przeciwnie! Ida Nowakowska (29), gwiazda TVP, jedna z prowadzących „Pytanie na śniadanie” i gospodyni „Ameryka da się lubić”, w wywiadzie dla jednego z portali powiedziała:

Reklama

„Ja podchodzę do tego indywidualnie, sama nie miałam takiej sytuacji, więc staram się gdzieś otworzyć swoje serce i zrozumieć. Ale jestem wychowana tak, że wiem, że życie to jest coś, czego nie można po prostu zlikwidować, bo się chce, ma się taką zachciankę”.

Do tematu wróciła jeszcze w Dzień Zaduszny.

„Łączę się również w modlitwie za duchowe dramaty kobiet i dusze dzieci nienarodzonych”, zakończyła Nowakowska swój post na Instagramie.

„Pięknie ujęta potrzeba i potęga modlitwy”, odpisał jej dziennikarz Tomasz Wolny, z którym Ida prowadzi „Pytanie na śniadanie”. To odpowiedź warta odnotowania, bo próżno szukać innych znanych osób, które w mediach społecznościowych otwarcie popierałyby takie stanowisko. Nowakowskiej nie brak jednak fanów, którzy na Instagramie komentują: „Wspaniała, mądra i piękna młoda osoba,która nie boi się iść pod prąd”. W najnowszym wywiadzie dla „Urody Życia” Ida tłumaczy:

„Na moim instagramowym koncie zebrała się spora grupa dziewczyn w różnym wieku, starszych, młodszych, z różnych miast, które myślą podobnie jak ja. Są nowoczesne, świetnie, dużo lepiej ode mnie, poruszają się w internecie, ale w sensie mentalnym są starodawne w takim dobrym tego słowa znaczeniu. Wracają do swoich korzeni, potrzebują stałych wartości”.

O swojej wierze Nowakowska od dawna mówi otwarcie, ale jak zapewnia, nie chce nikogo nawracać na siłę. Nie chce też ludzi dzielić. Od zawsze ma podwójne obywatelstwo, mieszkała w Stanach Zjednoczonych i Polsce, dziś twierdzi:

„Polska kiedyś była jak Ameryka, krajem wielu wyznań i kultur, ludzie się dopełniali. Więc mamy gdzieś w swoich korzeniach to, żeby się rozumieć nawzajem i szanować, a nie obrażać się na siebie: "Bo ty jesteś PiS, a ja PO albo Bo ty jesteś ateistką, a ja katoliczką".Wszelkie pochopne uogólnienia zawsze prowadziły do czegoś złego. Myślę, że to, że się różnimy i dyskutujemy, jest dowodem, że w Polsce mamy demokrację, ale zamiast wzajemnie się obrażać i hejtować, wyraźnie powiedzmy, o co chodzi, jakie mamy obawy, co chcemy zmienić. Wysłuchajmy drugiej strony z szacunkiem”.

I dziwi się, że ludzie jej słowa o wierze postrzegają jako akt odwagi. Gdy słyszy coś takiego, zwykle się krzywi i odpowiada: „Co w tym jest odważnego?”. I dodaje: „O czym mam mówić publicznie, jeśli nie o rzeczach ważnych?”.

Miłość na całe życie

Ida wychowała się w religijnym domu. Była późnym dzieckiem, bo urodziła się, kiedy jej tata, popularny pisarz Marek Nowakowski, miał 55 lat. Jej rodzice się rozwiedli, ale ojciec był dla niej wielkim autorytetem.

„Zawsze patrzyłam na tatę z dumą: jak szedł wyprostowany, w marynarce, kaszkiecie… Czułam, że jest wyjątkowy, już we wczesnym dzieciństwie zauważałam, że inni ludzie go bardzo szanują. Był artystą, znanym pisarzem, ale dla mnie najważniejsze było to, że był fantastycznym ojcem”, opowiadała.

Marek Nowakowski był także bardzo zaangażowany politycznie. „Mój tata w czasach komunizmu siedział w więzieniu, walczył o wyższe wartości”, wyjaśnia Ida. W 2005 roku wchodził w skład honorowego komitetu wyborczego kandydata na prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, a w 2010 roku Jarosława Kaczyńskiego.Ida nie ukrywa, że do teraz bardzo tęskni za ojcem, który zmarł sześć lat temu. Wiele jego cech dostrzega w swoim mężu, Jacku Herndonie, który z zawodu jest dyplomatą i którego poznała w czasie studiów w Stanach.

„Pamiętam, jakie wrażenie na mnie zrobiło, gdy powiedział kiedyś, że dla niego zawsze najciekawsza jest prawda. To było jak echo słów mojego taty, którego jednym z ulubionych cytatów było zdanie Józefa Mackiewicza: "Jedynie prawda jest ciekawa”.

Gwiazda bardzo żałuje, że jej mąż nie zdążył poznać jej taty osobiście; rozmawiali tylko raz na Skypie, tuż przed ich ślubem w USA. Marek Nowakowski nie poprowadził już córki do ołtarza. W wywiadzie dla „Urody Życia” Ida mówi:

„To dzięki mojej wierze ślub z Jackiem nie był dla mnie tylko pustym rytuałem, ale świętym sakramentem, czymś nieodwoływalnym. Dla mnie miłość to nie jest tylko emocja, to jest też decyzja: "Wchodzę w to na całe życie”.

Po ślubie wyjechała z ukochanym do Chin, a potem… żyli w rozjazdach. Ona zaczęła robić karierę w Polsce, a Jack najpierw w Waszyngtonie, później w Paryżu. Dopiero niedawno zdecydowali, że jako młode małżeństwo muszą być razem. Jack przestał kursować między Ameryką a Chinami i teraz pracuje zdalnie z ich warszawskiego mieszkania. Niedawno Ida wrzucała na Instagram śmieszne filmiki, na których jej mąż uczy się języka polskiego. Widać, że wkłada w to serce.

Instagram

Największe marzenie

Choć wydaje się, że ma wszystko – miłość i karierę, to jej największe pragnienie jeszcze się nie spełniło.

„Dalej moim marzeniem jest po prostu mieć dzieci i zostać mamą. Nie wiem, jaki jest plan, może ich nie będę mogła urodzić, ale wtedy znajdę inny sposób na swoje macierzyństwo”, mówi wprost, bo Ida jest bardzo otwartą osobą i widać w tym wpływ kultury amerykańskiej.

Gwiazda nie ukrywa, że od jakiegoś czasu bezskutecznie stara się zostać mamą. Przyznaje jednak, że czeka cierpliwie.

„Rodzice nauczyli mnie też pokory. Uważam, że to jedna z najpiękniej- szych właściwości człowieka. Bardzo pilnuję, żeby jej nie stracić. Patrzę pokornie na swoją przyszłość, wiem, że to nie ja ją planuję, ale ktoś na górze, i że jego plan jest mądrzejszy niż ten mój. Więc wezmę to, co dostanę. Wierzę, że można mieć marzenia, cele, ale musimy przy tym być elastyczni w swoim myśleniu, bo Bóg wie lepiej, co jest dla nas dobre. I nawet jeśli nam się wydaje, że spotykają nas tylko utrudnienia, to głęboko wierzę, że wszystko jest po coś”.

Dziś Ida robi telewizyjną karierę w Warszawie. Jeszcze niedawno mówiła, że żyje na walizkach. Zastanawiała się, gdzie będzie mieszkać na stałe, i nie wykluczała, że nie będzie to Polska. Mimo wszystko dwa lata temu zrobiła remont mieszkania i na dobre rozpakowała pudła. Wszystko wskazuje na to, że tu zostanie. Tym bardziej że udało jej się przekonać męża, by też spróbował właśnie tu zapuścić korzenie. Ida jest gwiazdą „Pytania na śniadanie”, właśnie skończyła nagrania do „Ameryka da się lubić”, a na wiosnę będziemy ją oglądać również w „The Voice Kids”. Może to jakiś znak?

Instagram
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama