Reklama

Czasy świetności zespołu Ich Troje już dawno odeszły do lamusa. Michał Wiśniewski oprócz wielu skandali i tanich kontrowersji, które wciąż próbuje wywoływać w mediach, niespecjalnie może pochwalić się swoimi osiągnięciami na polu muzycznym. Nie dziwi nas zatem fakt, że Justyna Panfilewicz postanowiła na dobre zakończyć współpracę z Michałem i rozpocząć karierę solową.

Reklama

Wczoraj na profilu Ich Troje na Facebooku pojawił się oficjalny wpis informujący o odejściu wokalistki. Wiśniewski w typowy dla siebie, nieco patetyczny sposób, pożegnał Justynę. Nie wspomina jednak nic na temat nazwiska nowej wokalistki.

- Niecałe dwa lata temu zamieszczaliśmy podobny wpis, żegnając Jeanette Vik. Dziś po raz kolejny przyszło nam pożegnać Ich Trzecią. Jak już pewnie cześć z Was wie, Justyna podjęła decyzję o opuszczeniu szeregów Ich Troje i postanowiła postawić na karierę solową. Jako zespół nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa, jeszcze wiele dobrego przed nami. Niestety nie w tym składzie. Niemniej jednak dziękujemy Ci za te dwa wspólne lata i życzymy powodzenia. Nie mówmy żegnaj, lecz do widzenia !

Panfilewicz też odniosła się do odejścia z zespołu. Z wpisu jaki wrzuciła na Facebooka wynika, że zdecydowanie ma dość stania w miejscu i czekania na sukces, który raczej nie nadejdzie.

- Odkąd dołączyłam do zespołu Ich Troje, nie podjął on żadnych konkretnych planów koncertowych i wydawniczych. Wystarczająco się już naczekałam. Wystarczająco dużo poświęciłam, doświadczyłam i przemilczałam. Zainteresowanych moimi losami zapraszam do śledzenia działalności mojego autorskiego zespołu J.A.B. Jak i moich skromnych poczynań pod tytułem „Jazzta Solo”! ;-)

Wiśniewski, jak to ma w zwyczaju, z wyraźnym żalem skomentował wpis. Tym samym potwierdził, że swoje czułe pożegnanie Justyny Panfilewicz nie było szczere.

- Przemilczę ;) - napisał.

Ciekawe co dalej z Ich Troje. Może znikną ze sceny? Mandaryna pewnie otworzyłaby szampana. Przypomnijmy: Wiśniewski zahakował stronę Mandaryny

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama