Gypsy Rose Blanchard wyszła z więzienia za zabójstwo matki. Teraz została gwiazdą sieci

Dee Dee Blanchard przez lata wmawiała swojej córce, że poważnie choruje, przez co ta musi poruszać się na wózku inwalidzkim. Życie Gypsy Rose zamieniła w piekło, znęcając się nad nią psychicznie i fizycznie. Ta w odwecie, z pomocą swojego ówczesnego chłopaka, zaplanowała jej morderstwo. W 2023 roku, po 8 latach wyszła z więzienia, czym na nowo zainteresowały się media na całym świecie. Gypsy zaczęła więc robić karierę w sieci.

Gypsy Rose Blanchard staje się gwiazdą sieci. Tak wygląda jej życie po wyjściu z więzienia

Brzmi jak zarys dramatycznego filmu z kryminalnym wątkiem w tle? Niestety, ten scenariusz napisało samo życie. O historii Dee Dee Blanchard i jej córki, Gypsy, znów mówi cały świat.

Dee Dee, według opinii specjalistów, chorowała na przeniesiony zespół Münchhausena. To zaburzenie psychiczne, jak czytamy na Wikipedii, "występujące zazwyczaj u rodziców lub opiekunów dzieci, polegające na wywoływaniu u bliskiej, zależnej osoby objawów zaburzeń somatycznych, w celu umotywowania poddania tej osoby zabiegom diagnostycznym lub leczniczym". W skrócie - rodzic wmawia dziecku wszelkie choroby, by móc spełnić się w jego wychowaniu i opiece. Dee Dee przez lata więc wmawiała Gypsy m.in. białaczkę, astmę, dystrofię mięśniową, ponadto kazała się jej poruszać na wózku inwalidzkim, kontrolowała każdy jej ruch, a w przypadku sprzeciwu - wymierzała kary fizyczne i psychiczne. Tak naprawdę Gypsy nie chorowała, czego stopniowo zaczynała mieć świadomość. Postanowiła więc w pewnym momencie zemścić się na swojej matce - bez skrupułów i litości. Wraz z ówczesnym chłopakiem, Nicholasem Godejohnem, którego poznała przez Internet, zaplanowali śmierć Dee Dee. Zbrodni dokonał sam Goejohn w czerwcu w 2015 roku. Jeszcze w tym samym roku Gypsy, za współudział, została skazana na 10 lat pozbawienia wolności (sąd pozytywnie rozpatrzył jednak wniosek o warunkowe zwolnienie), z kolei Nicholas na dożywocie (wyrok zapadł jednak w 2019 roku).

Całą historię przeczytacie poniżej.

Zobacz: Matka wmawiała jej choroby, w odwecie zleciła jej zabójstwo. "Wrzeszczała nieprawdopodobnie głośno"

Gypsy Rose Blanchard wyszła z więzienia w grudniu 2023 roku. Niemal od razu wróciła na swój Instagram, publikując, jak sama napisała:

Pierwsze selfie na wolności

Lawina ruszyła. Gypsy Rose Blanchard korzysta z wielkiego zainteresowania jej historią, a na samym Instagramie śledzi ją już ponad 6,3 mln internautów. Jest niezwykle aktywna na TikToku, tam ma już 6,4 mln fanów, a jeden z jej filmików obejrzało już ponad 70 mln użytkowników. Rose Blanchard udziela wywiadów i zapowiada wydanie książki z refleksjami z więzienia oraz serial dokumentalny "The Prison Confessions Of Gypsy Rose Blanchard". Gypsy może liczyć na wielkie wsparcie internautów, którzy niemal pod każdym jej postem zostawiają dziesiątki tysięcy komentarzy. Niektóre są niezwykle pozytywne:

Zasługujesz na całe szczęście świata! promieniejesz

Nadszedł czas na królową! Jesteśmy bardzo podekscytowani możliwością zobaczenia, co przyniesie Ci życie

Cieszę się, że w końcu odzyskałeś wolność i możesz uczynić swoje życie swoim własnym. Nic temu nie może dorównać

Oczywiście nie brakuje głosów, że Gypsy nie powinna pojawiać się w mediach, ponieważ bądź co bądź, została skazana za udział w morderstwie.

Niepopularna opinia - ona nie powinna być wolna. Czy zapomnieliśmy, że zaplanowała śmierć swojej matki?

Gypsy Rose Blanchard nie tylko zaczyna brylować w mediach, ale także na nowo układa swoje życie prywatne. W 2022 roku, będąc jeszcze w więzieniu, wyszła za mąż, za Ryana Andersona. Poznali się listownie, dziś mogą się cieszyć swoją obecnością na żywo. Ryan na swoim Instagramie w opisie zaznaczył:

Jestem żonaty z najcudowniejszą, najpiękniejszą kobietą na świecie, Gypsy Rose Blanchard

Jesteście ciekawi, jak rozwinie się kariera Gypsy? Będziecie śledzić jej życie?

Zobacz także: Najbardziej szokujące śledztwo Ameryki. Kto zabił 6-letnią miss JonBenét Ramsey?