Reklama

Natalię Oreiro pokochał cały świat, ale wygląda na to, że Rosja najmocniej. To tam jest najwięcej fanów pięknej artystki. Gwiazda "Zbuntowanego Anioła" stała się tam prawdziwą ikoną, która wzbudziła ogromną sympatię naszych sąsiadów. Jej fenomen jest na tyle duży, że właśnie powstał o niej film dokumentalny. "Nasha Natasha" już niedługo będzie dostępny na Netflixie.

Reklama

Jak dziś wygląda Natalia Oreiro i o czym dokładnie będzie opowiadał film? Sprawdźcie szczegóły!

Zobacz także: Natalia Oreiro na Sylwestrze wyglądała pięknie, ale śpiewała z playbacku. Nie tylko ona! Fani rozgoryczeni!

Gwiazda "Zbuntowanego Anioła", Natalia Oreiro postanowiła zostać Rosjanką

Natalia Oreiro zyskała ogromną popularność za swoją rolę w serialu "Zbuntowany Anioł". Milagros pokochali widzowie na całym świecie. Również w Polsce produkcja biła rekordy oglądalności. Oreiro dała się poznać również jako świetna wokalistka - utwór "Cambio dolor" wykonywany przez artystkę stał się wielkim hitem, który śpiewamy do dziś.

Gwiazda kilka razy gościła w Polsce, a każdy jej występ gromadził wielu fanów. Ostatnio Natalia Oreiro wystąpiła w naszym kraju na Sylwestrze Marzeń w Zakopanem. Pomimo upływu czasu, wciąż zachwyca swoją urodą. 19 maja, urugwajska artystka skończyła 43 lata!

East News

Jak się jednak okazuje, urugwajska artystka najwierniejszych fanów znalazła w... Rosji! Została tam nawet nazwana "ulubienicą Putina". Wszystko za sprawą jej koncertów właśnie w tym kraju. Publiczność była nimi tak zachwycona, że została nawet zorganizowana specjalna trasa koncertowa "Nasha Natasha", po której popularność Oreiro w Rosji wrosła jeszcze bardziej. W 2018 roku poproszoną ją o nagranie mundialowej piosenki - to właśnie wtedy nadano jej przydomek "ulubienicy Putina".

Te wszystkie wydarzenia skłoniły Martina Sastre do stworzeniu filmu dokumentalnego właśnie o Natalii Oreiro.

East News

Film "Nasha Natasha" opowiada o fenomenie popularności Natalii Oreiro w Rosji. Jak informuje gazeta.pl sam reżyser dokumentu podkreśla, że jej sława w tym kraju jest większa, niż samego Leo Messi. Produkcja ma wyjaśnić, w jaki sposób do tego doszło.

Film będzie dostępny na platformie Netflix już za kilka dni - 6 sierpnia.

Ale to nie wszystko! Wygląda na to, że sama Natalia Oreiro jest zachwycona Rosją, bowiem jak donosi cytowana przez gazeta.pl agencja TASS, w czerwcu 2020 roku artystka złożyła wniosek o nadanie jej rosyjskiego obywatelstwa.

Byłam w rosyjskiej ambasadzie załatwić różne sprawy. Podróżuję tam tak często i mam tak wiele więzów z Rosją, że zapytano mnie, czy nie chciałabym może tego sformalizować. Odpowiedziałam, że będzie to dla mnie honor. Więc wypełniłam całe stosy potrzebnych papierów, a wniosek czeka na rozpatrzenie - wyjawiła Natalia Oreiro.

Gazeta.pl przypomina też, że Natalia Oreiro popiera organizacje i ruchy LGBT, tymczasem w Rosji obowiązują przepisy, które zakazują propagowania homoseksualizmu. Artystka krytykowała otwarcie również za to samego Władimira Putina, a mimo to Rosjanie kochają ją bezgranicznie.

Trudno się nie zgodzić, że fenomen artystki w tym kraju jest naprawdę niesamowity!

Już 6. sierpnia być może poznamy odpowiedź, w jaki sposób Natalia Oreiro zyskała tak ogromną popularność właśnie w Rosji. Na to pytanie pomoże nam odpowiedzieć film dokumentalny w reżyserii Martina Sastre - "Nasha Natasha"!

Pomimo upływu lat, urugwajska artystka wciąż zachwyca swoją urodą i wdziękiem!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama