Wystarczyło zaledwie kilka miesięcy, by Kinia Wiczyńska z nikomu nieznanej dziewczyny z Elbląga zmieniła się w popularną tiktokerkę. Jej profil śledzi aż 3,4 mln obserwatorów! Jak ich zdobyła? Pokazuje swoje życie. Przed fanami nie ma tematów tabu – odpowiada na najbardziej intymne pytania. Czy to sprawiło, że w plebiscycie na Gwiazdę Party Young 2022 zdobyła aż 262 733 głosy?

Reklama

Kingo, tytuł Gwiazdy Party Young 2022 jest dla ciebie wyróżnieniem?

No jasne! Ucieszyłam się już, jak dostałam nominację. Udostępniłam ją na swoich social mediach, a potem… mi to umknęło! Przypomniałam sobie o tym pięć godzin przed końcem głosowania. Zobaczyłam, że inni kandydaci mają po kilka tysięcy głosów, i postanowiłam zawalczyć!

Mobilizując do głosowania swoich fanów?

Dokładnie! Wiedziałam, że mam zgraną widownię. Myślałam, że uda mi się zebrać może 50 tys. głosów. Ale wynik – prawie 263 tys. – mega mnie zaskoczył. Byłam wzruszona, bo zdałam sobie sprawę, jak wielu ludzi mam za sobą.

Masz ogromne zasięgi w social mediach, zwłaszcza na TikToku. Jak ci się to udało?

Postawiłam na autentyczność. Nikogo nie udaję. Nie przygotowuję scenariuszy odcinków. Mówię, co myślę. Jestem szczera. Żartuję, potrafię się z siebie śmiać i chyba za to ludzie mnie pokochali. Szczerość zawsze wygrywa. Czasem zdarza mi się powiedzieć głupotę, ale kto ich nie mówi?

Zobacz także

Zobacz także: Dawid Kwiatkowski głosem młodego pokolenia: "Pamiętajcie, że terapia to żaden wstyd!”

Przed obiektywem czujesz się jak ryba w wodzie. Zawsze tak było?

Zawsze! W szkolnych przedstawieniach lubiłam grać główne role. Całe szczęście rodzice nie temperowali mojego charakterku. Zwracali mi uwagę, gdy coś zrobiłam źle, ale nie krzyczeli, raczej podsuwali rozwiązania. Zawsze mnie wspierali. Dzięki temu nie mam problemów z samoakceptacją. Może to, że lubię siebie, przekłada się na to, że lubią mnie inni?

Ta droga do samoakceptacji była trudna?

Bardzo. Moim wielkim kompleksem były zęby. A zaczęły nim być, jak widzowie zaczęli pisać na ich temat nieprzyjemne komentarze. Przez te zęby przestałam otwierać buzię na TikToku, ale potem pomyślałam, że nie może tak być! Na swoim przykładzie chciałam pokazać dziewczynom, że ja też mam problem. Dlaczego mam się tego wstydzić? Założyłam aparat i nie przejmuję się już głupimi komentarzami. Po prostu robię swoje i staram się to robić jak najlepiej.

Czujesz się autorytetem dla rzeszy nastolatków, którzy cię obserwują?

Nie wiem, czy autorytetem, bo trudno mi w to uwierzyć, że mogę być dla kogoś inspiracją. Na pewno czuję wielką odpowiedzialność. Zdałam sobie sprawę, że dzieciaki mogą mnie chcieć naśladować, więc muszę uważać na to, co mówię, robię. Z wieloma osobami jestem w kontakcie. Dziewczyny piszą do mnie o problemach, radzą się w sprawach rodzinnych lub sercowych. Pytają o antykoncepcję, pierwszy seks. Na ile potrafię i mam czas, staram się im pomagać. Moi fani motywują mnie też do pracy nad sobą. Czuję, że w tym internecie mam dla kogo być.

Zobacz także: Marlena Sojka idolką młodego pokolenia! "Nikogo nie udaję"

Pamiętasz pierwsze pieniądze, które zarobiłaś w internecie?

Tak, 200 złotych. Na początku nie uwierzyłyśmy z mamą, że są prawdziwe. Poszłyśmy do sklepu i kupiłam coś za dwa złote. Gdy karta przeszła, byłam mega szczęśliwa! A mama była w szoku, że w sieci można zarobić pieniądze. I to podobno naprawdę duże. Można zarobić od kilkuset złotych do nawet kilkudziesięciu tysięcy. Kiedyś na samym livie udało mi się zebrać kilka tysięcy złotych! Kupiłam sobie telefon, żeby nagrywać filmiki lepszej jakości. Potem przeniosłam się do liceum wieczorowego, żeby w pełni poświęcić swój czas na nagrywanie filmików. Wydaję zarobione pieniądze, ale nauczyłam się też inwestować.

Kupiłaś sobie m.in. auto, a mamie kwiaciarnię, założyłaś sklep z ubraniami. Co teraz?

Chciałabym odłożyć na mieszkanie, ale zanim je kupię, chcę trochę pomieszkać w wynajmowanym. Mam tak dobrą relację z mamą, która jest moją przyjaciółką, że nie potrafię odciąć pępowiny. Zrobiłabym dla niej wszystko! Jestem dumna, że mogłam jej pomóc finansowo i założyć kwiaciarnię, bo kwiaty zawsze były jej całym życiem. Trochę mnie zaraziła tą pasją, więc chętnie jej tam pomagam. Często zaglądają tam moi followersi, żeby ze mną porozmawiać.

Zobacz także: Kinia Wiczyńska – Gwiazda Party Young 2022: "Postawiłam na autentyczność. Nikogo nie udaję!"

A jeśli sława się skończy? Masz plan B?

Tak, ale nie zdradzę jeszcze jaki. Na razie chcę realizować kolejne pomysły na biznes i fajne projekty, których przybywa. Jestem w ciągłym biegu, ale czuję, że spełniam marzenia. Nie boję się ryzykować i sięgać po więcej, dlatego wierzę, że mi się uda.

Rozmawiała: Magdalena Jabłońska-Borowik

Instagram

Zobacz także: Rozstrzygnięcie plebiscytu na Gwiazdę Party Young 2022!

Reklama

Małgorzata i Piotr Wiczyńscy wspierają córkę w jej działaniach. Niedawno Kinia spełniła największe marzenie mamy: założyła jej w Elblągu kwiaciarnię. Kinia jest singielką, ale ze swoim byłym chłopakiem Michałem wciąż ma kontakt. – Kto wie, może jeszcze do siebie wrócimy – mówi Wiczyńska.

Reklama
Reklama
Reklama