Reklama

Kiedy Olive odkrywa, że jej chłopak ją zdradza, postanawia wrócić do Grecji do swojego rodzinnego domu, aby uleczyć złamane serce. Tam spotyka się z wrogością miejscowych, którzy sprzymierzają się, aby uprzykrzyć jej życie. Właśnie wtedy Olive spotyka Jeta, rezolutnego dziewięciolatka, który przychodzi jej na ratunek. Zostaje jej przewodnikiem, negocjatorem i przyjacielem, sprawiając, że Olive nadaje swojemu życiu nowy sens, a przy okazji, również dzięki nowo poznanemu facetowi, spędza najpiękniejsze greckie wakacje.

Reklama

"Greckie wakacje: są bliżej niż myślisz"

To pierwszy film reżyserki Bonnie Rodini. Pomysł na historię zaczerpnęła z własnego życia. Podobnie jak główna bohaterka, także była samotną kobietą szukającą miłości, ale nie mogła jej znaleźć. „Greckie wakacje” opierają się na postaciach, więc konieczne było znalezienie odpowiednich odtwórców ról. Kiedy w 2020 roku pojawiła się możliwość realizacji filmu, Rodinni od razu skontaktowała się z Ericą Wessels, którą wybrała kilkanaście lat wcześniej do roli Olive. Minęło 13 lat, Erica miała małe dziecko i nie była chętna, żeby się zgodzić. Uważała, że ten statek już odpłynął. Jednak udało się ją przekonać, że nadal jest idealna do roli Olive. Za tę rolę otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki na festiwalu filmowym Euro Geneva

Mat. promocyjne

Zobacz także: „Thor: Miłość i grom” bawi i porywa! Już niebawem w kinach!

Wyzwaniem było znalezienie odtwórcy roli chłopca – Jeta. W końcu po wielu castingach otrzymał ją Caleb Payne. Chłopiec nie otrzymał scenariusza, gdyż dla reżyserki najważniejsze było, żeby nie uczył się swoich kwestii na pamięć, by nie zabiło to jego spontaniczności i naturalność. Główni aktorzy wraz z reżyserką odwiedzali również miejsca, gdzie miały być kręcone kolejne sceny. To pomogło im poczuć klimat prawdziwych greckich wakacji.

Mat. promocyjne

Zobacz także: Zanim stał się zabawką. „Buzz Astral”: historia kosmicznego pilota

Jak mówi reżyserka:

- Byłabym szczęśliwa, gdyby mój film był dla widzów chwilową ucieczką, gdyby się na nim śmiali i być może uronili łzę. Wtedy uznałabym, że dobrze wykonałam swoje zadanie. Chciałabym również, aby samotne kobiety na całym świecie zobaczyły, że są inne alternatywy dla miłości, a nie tylko jej tradycyjna forma, do której się nas wychowuje i w którą wszyscy wierzymy

Widzimy się w kinach!

Strona Filmu - TUTAJ

Zwiastun - TUTAJ

Mat. promocyjne
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama