Reklama

Ten film o mały włos by nie powstał. Nikt nie chciał go wyprodukować, główni aktorzy się nie lubili, na nic nie było pieniędzy. Tymczasem na przekór losowi „Dirty Dancing” stał się hitem i przeszedł do historii.

Reklama

„Spalcie negatyw i weźcie forsę z ubezpieczenia” – hollywoodzki producent Aaron Russo nie miał wątpliwości po obejrzeniu „Dirty Dancing”, że film zaliczy klapę. Wszystko na to wskazywało. Ponad 40 studiów filmowych odrzuciło scenariusz, a główni aktorzy: Jennifer Grey i Patrick Swayze nie pałali do siebie sympatią. Z powodu braku finałowej piosenki choreografia ćwiczona była do metronomu, a liście na drzewach trzeba było ręcznie malować na zielono. Chyba nic w przypadku wyświetlanego w Polsce jako „Wirujący seks” filmu (tak przetłumaczono na język polski „Dirty Dancing” - z ang. – nieprzyzwoity taniec) nie poszło po myśli jego twórców. Reszta jest historią.

Zobacz także: Operacje plastyczne ją okaleczyły! Jak wygląda dziś Jennifer Grey z "Dirty Dancing"?

"Dirty Dancing": Tytuł za milion dolarów

Nie byłoby opowieści o nieśmiałej Baby i przystojnym Johnnym Castle’u, gdyby nie Eleanor Bergstein – scenarzystka filmu i pierwowzór postaci Baby. W młodości Eleanor, zwana przez znajomych Baby, razem z ojcem lekarzem jeździła na wakacje do Catskills, gdzie w tajemnicy przed rodzicami ćwiczyła nieprzyzwoite tańce. Tak bardzo zapadły jej w pamięć, że scenę takiego tańca zamieściła w pierwszym napisanym przez siebie scenariuszu. Kiedy jednak ta została wycięta z filmu „Teraz moja kolej”, Eleanor zdecydowała, że napisze film, z którego można usunąć wszystko, poza sceną z nieprzyzwoitym tańcem. Z luźnym pomysłem udała się do koleżanki, producentki Lindy Gottlieb, a gdy ta usłyszała frazę „dirty dancing”, oniemiała.

„Powiedziałam, że to tytuł za milion dolarów”, wspomina. „Mieliśmy tytuł, teraz trzeba było wymyślić fabułę”.

Wkrótce scenariusz był gotowy, a prezes studia MGM Frank Yablans zdecydował, że jego firma zrealizuje film. Następnego dnia Yablans został zwolniony, a produkcja odwołana. Linda i Eleanor miały rok, by znaleźć kolejnego producenta, w innym razie straciłyby prawa do scenariusza.

Scenariusz ze śmieciarki

Propozycję odrzuciły kolejno 42 studia filmowe. W kinach rządziły wtedy męskie filmy typu „Top Gun” i producenci bali się takich „dziewczyńskich” produkcji jak „Dirty Dancing”. Dopiero nieznana nikomu firma Vestron Video, produkująca filmy prosto na kasety wideo, zainteresowała się projektem. Scenariusz filmu trafił do niej na śmieciarce razem z 5 tys. innych skryptów.

Potencjał w tej rozgrywającej się w 1963 roku historii dojrzał początkujący producent Mitchell Cannold. Dla Vestronu miał to być pierwszy film kinowy. Ustalony został niewielki budżet, a reżyserią miał zająć się Emile Ardolino. Ardolino miał na koncie Oscara za krótkometrażowy film dokumentalny, a „Dirty Dancing” miało być jego pełnometrażowym debiutem. Z powodu ograniczeń budżetowych wykluczone było filmowanie w Catskills, a skompletowanie praw do starannie ułożonej przez Eleanor, pełnej hitów z epoki ścieżki dźwiękowej – mocno niepewne. Gotowa była w zasadzie tylko jedna piosenka, skomponowana i zaśpiewana przez Patricka Swayze – „She’s Like a Wind”. Nagrodzona później Oscarem „Time of My Life” została wybrana w przeddzień filmowania finałowego popisu tanecznego. Choreograf Kenny Ortega wyłuskał ją spośród dziesiątek kaset z dostępnymi utworami. Tę z piosenką Billa Medleya i Jennifer Warnes przesłuchano jako ostatnią.

Głównym zagrożeniem dla powodzenia produkcji była jednak dwójka głównych aktorów.

Każdy, tylko nie Patrick Swayze!

Dla Jennifer Grey i Patricka Swayze nie był to pierwszy wspólny występ. W 1984 roku grali razem w filmie „Czerwony świt” i nie przypadli sobie do gustu. Gdy Grey dowiedziała się, że jej partnerem w „Wirującym seksie” będzie Patrick, powiedziała, że zagra z każdym, tylko nie z nim.

Pomimo tej niechęci na zdjęciach próbnych wypadli o wiele lepiej niż konkurenci. A rozmowa w cztery oczy sprawiła, że zakopali topór wojenny.

„Po półgodzinie wyszli z czerwonymi oczami i zgodzili się wystąpić razem”, wspominają autorki filmu.

Eleanor i Linda nie miały wątpliwości co do wyboru aktorów. „Zakochałyśmy się w Jennifer. Tak wyobrażałyśmy sobie twarz Baby”, twierdzą zgodnie. Córka utalentowanego tancerza i aktora miała jedną wadę: nie umiała tańczyć. Za to jej filmowy partner świetnie tańczył, tylko… się do tego nie przyznawał. Syn najbardziej znanej nauczycielki tańca w Teksasie i uczeń szkoły Joffrey Ballet, który tańczył w balecie Eliota Felda, nie chciał być kojarzony jako „chłopak od tańca”.

Patrickowi nie podobał się też dwuznaczny tytuł „Dirty Dancing” . Nie jemu jednemu. Na planie nie używało się tego tytułu, a na filmowym klapsie dojrzeć można jedynie samo „Dancing”. Choć Jennifer i Patrick się dogadali, nie brakowało spięć między nimi. „Frustracja Patricka, gdy Jennifer nie umiała czegoś zrobić, była autentyczna”, wspomina jedna z producentek Dori Bernstein. Z kolei niechęć Patricka do dublerów o mało nie zakończyła się przerwaniem zdjęć. Podczas filmowania sceny na pniu znajdującym się ponad dużym jarem, aktor spadł i zranił się w kolano. Cudem udało się potem sfilmować finałową scenę, która wymagała od niego wysokiego wyskoku i trudnego lądowania z piruetami.

Wielki sukces "Dirty Dancing"

Pomimo trudności udało się zakończyć zdjęcia bez opóźnień i przekroczenia budżetu. Bohaterem ekipy został kierownik muzyczny Jimmy Ienner, który zdobył prawa do wszystkich wybranych piosenek. Pozostało czekać na reakcje widzów. A ci przyjęli „Dirty Dancing” owacjami. Film rozpoczął triumfalny pochód przez kina.

Jeszcze lepiej radziła sobie przebojowa ścieżka dźwiękowa. „Dirty Dancing” był również pierwszym filmem, którego kopie wideo sprzedano w liczbie ponad miliona kaset. Dla Patricka Swayze okazał się przepustką do kariery, której kres położyła śmiertelna choroba.

Rola Baby pozostaje najbardziej znaną w karierze Jennifer Grey. Aktorka na początku lat 90. przeszła operację plastyczną nosa, która sprawiła, że niemal całkowicie zmienił się jej wygląd. Miało to ogromny wpływ na jej karierę. Niespodziewanego sukcesu nie wytrzymała firma Vestron Video. Kolejne jej filmy zrobiły finansową klapę i w efekcie już w 1990 roku upadła. Ślad nie pozostał po jeziorze Mountain Lake, w którym Baby i Johnny ćwiczyli swoje słynne podnoszenie. W 2005 roku zaczęło niespodziewanie wysychać, aż w końcu znikło. „Dirty Dancing” żyje jednak w pamięci fanów. W końcu, jak głosi najsłynniejszy cytat z filmu, a który Patrick Swayze określił mianem najdurniejszej kwestii świata: „Nobody puts Baby in a corner”, czyli „Nikt nie sadza Baby w kącie!”.

Łukasz Kaliński

Zobacz także: Jak dziś wygląda 52-letnia "Ania z Zielonego Wzgórza"? Na próżno doszukiwać się rudych włosów! Poznalibyście ją?

Dlaczego akurat oni? Jego wybrano po... oczach, ją – bo była słodka. „Dirty Dancing” uczynił z Jennifer Grey i Patricka Swayze gwiazdy.

East News

Patrick Swayze zmarł na raka trzustki w 2009 roku. Johnny Castle to jego najsłynniejsza rola:

East News
Reklama

Operacja nosa zahamowała karierę Grey. Aktorka przestała być rozpoznawalna.

„Poszłam na operację jako gwiazda, wyszłam zupełnie anonimowa” - mówiła.

East News
Reklama
Reklama
Reklama