Reklama

Filip Chajzer w mediach społecznościowych opublikował poruszający wpis, w którym przyznaje, że udało się zebrać pieniądze dla 12-letniego Wiktora, który walczy z guzem mózgu. To już kolejna zbiórka charytatywna, którą wspiera dziennikarz, ale tym razem zdecydował się napisać też o swojej walce z depresją i ogromnym hejcie, który dotyka nie tylko jego osoby, ale każdej akcji, jaką wspiera. Filip Chajzer przyznał, że od "stycznia zeszłego roku mierzę się z depresją".

Reklama

Zafunduj sobie relaksujący wieczór w domowym spa. Kosmetyki do pielęgnacji, które otulą Cię zapachem i pomogą wypocząć, znajdziesz w tej drogerii, a mając kod rabatowy Super-Pharm, zapłacisz za nie sporo mniej.

Filip Chajzer opublikowała poruszający wpis, w którym mówi wprost o depesji i trudnej walce z chorobą

Filip Chajzer na Instagramie podziękował Wiktorowi Lewickiemu, którego zbiórkę zdecydował się wesprzeć i wyznał, że 12-latek odegrał ważną rolę w jego życiu i dał mu "poczucie sensu" w trudnym dla niego momencie. W kolejnej części wpisu dziennikarz zdecydował się na osobiste wyznanie i opowiedział o swojej walce z depresją:

To będzie osobiste. Od stycznia zeszłego roku mierzę się z depresją. Tylko moja rodzina i przyjaciele do tej pory wiedzieli na jakie dno ludzkiej psychiki spadłem. Terapia, leki. Poczucie własnej wartości na poziomie mułu. Strach przed wyjściem na ulice, Himalaje wysiłku żeby stanąć przed kamerą. - napisał na Instagramie Filio Chajzer.

To nie wszystko! Prezenter dodał, że otrzymywał tysiące komentarzy dziennie, które go bezpośrednio atakowały.

Styczeń 2020 to tysiące komentarzy dziennie o tym, że powinienem się zabić, że jestem nic nie warty, że jakiś człowiek z jutuba ma rację. Nawet, kiedy wiesz, że nie możesz tego czytać to jest wszędzie. Zmasowany atak, który zniszczył mi soft. Do dziś go do końca nie poskładałem. Często słyszę, że nawet kiedy się uśmiecham zdradzają mnie oczy. I tak pewnie jest. To siedzi z tyłu głowy. Paradoksalnie marzenie o czapce niewidce trochę zrealizowała pandemia.

Okazuje się, że w tym trudnym etapie swojego życia Filip Chajzer spotkał kobietę, od której dowiedział się o historii 12-letniego Wiktora i postanowił działać. W końcu się udało zebrać pieniądze na leczenie chłopca, a dziennikarz zyskał coś bardzo ważnego, za co dziękuję Wiktorowi.

I tak oto tydzień temu spotkałem kobietę ze łzami w oczach. To koleżanka z pracy Twojej mamy. Próśb o pomoc jest tak wiele, ale powiedziałem - pomogę. Impuls. Wiedząc co będą znowu pisać - że się z czegoś wybielam, że pod publikę. Zawsze tak będzie, ale trudno. To teraz nie ma znaczenia. Przed chwilą na cały sklep krzyknąłem TAK! UDAŁO SIĘ! Mamy te astronomiczne 9,5 MLN ZŁOTYCH POLSKICH. Ale ja osobiście dzięki Tobie mam coś jeszcze. Poczucie sensu. Że wszystko jest po coś. Dziękuję Wiktor. Teraz Bóg i amerykańscy lekarze mają Cię pod swoimi skrzydłami, a Ci wszyscy ludzie, którzy wpłacili pieniądze są Twoim aniołami.

Zobacz także: Filip Chajzer uratował zdrowie ojcu! Jak po usunięciu guza czuje się Zygmunt Chajzer? Opowiedział o tym, co trudne...

Filip Chajzer w programie "Dzień dobry TVN" zawsze wygląda na pewnego siebie i uśmiechniętęgo człowieka. Dopiero teraz dziennikarz przyznał, że podczas walki z depresją wyjście przed kamery było dla niego maksymalnym wysiłkiem, na który musiał się zdobyć.

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama