Reklama

Znany z tematyki motoryzacyjnej i organizowaniu loterii internetowych, w ramach których przyznawano luksusowe nagrody, m.in. samochody, Budda został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Youtuber dzień wcześniej ogłosił, że kończy działalność w mediach społecznościowych. Funkcjonariusze zatrzymali Kamila L. na terenie Warszawy. W rękach organów ścigania znajduje się też dziewięć innych osób. Akcja CBŚP dotyczy „grupy przestępczej zajmującej się nielegalnym hazardem oraz loteriami internetowymi”. Śledczy zabezpieczyli już majątek podejrzanego. Operacja wywołała duże emocje w mediach społecznościowych. Fani Buddy stanęli w jego obronie.

Reklama

Fani Buddy z petycją do prezydenta Andrzeja Dudy. „Jest ofiarą błędnego postępowania”

Wiemy już, że Budda usłyszał zarzuty. Influencer nie przyznaje się do winy. Głos zabrał także jego prawnik, który podkreślił, że zamierza zrobić wszystko, by udowodnić niewinność swojego klienta. Choć loterie youtubera od dawna budziły wątpliwości, zatrzymany Kamil L. ma mnóstwo fanów, którzy stoją za nim murem. Świadczy o tym petycja, która pojawiła się w sieci.

Internauci zwrócili się do prezydenta Andrzeja Dudy z apelem o… uniewinnienie Buddy. Warto jednak podkreślić, że głowa państwa ma niewiele do powiedzenia w tej sprawie, ponieważ jak dotąd znany youtuber nie został skazany prawomocnym wyrokiem. To natomiast oznacza, że nie może zostać ułaskawiony. Petycję podpisało już kilkaset osób.

Budda jest osobą, która nie dopuściła się czynów, o które został oskarżony. Wierzymy, że jest ofiarą błędnego postępowania, które doprowadziło do niesprawiedliwego wyroku. Nie istnieją żadne dowody, które mogłyby potwierdzić jego winę, a wszystkie dostępne informacje wskazują na to, że Budda jest niewinny. (...) w związku z powyższym apelujemy o uniewinnienie Buddy i przywrócenie mu wolności. Wierzymy, że każdy zasługuje na sprawiedliwe traktowanie, a uniewinnienie Buddy przywróci mu godność i nadzieję na lepszą przyszłość
– czytamy w petycji.

Warto przypomnieć, że w niedzielę, 13 października, czyli dzień przed zatrzymaniem, Budda zorganizował ostatnią loterię. Uczestnic mogli wygrać luksusowe samochody, a łączna wartość nagród wyniosła ok. 8 mln zł. Podczas transmisji influencer poinformował, że kończy swoją działalność w internecie. Stwierdził, że „nie czuje się najlepiej” w związku z konfliktami i patologiami, do jakich dochodzi w środowisku twórców internetowych.

Budda zgromadził blisko 2,5 mln subskrybentów na YouTube. Największą popularność zapewniły mu loterie internetowe oraz działalność charytatywna. Oprócz tego celebryta prowadził wypożyczalnię aut i tworzył materiały o tematyce motoryzacyjnej. Teraz ma poważne problemy, co potwierdził rzecznik prokuratury.

Zarzut prania brudnych pieniędzy związany jest z tworzeniem pozorów legalnej działalności gospodarczej i przekazywaniem pod pozorem pożyczek, pieniędzy pomiędzy kontami należącymi do osób objętych postępowaniem, celem ukrycia rzeczywistego pochodzenia tych środków i przekazywania ich poza granice kraju
– przekazała prokuratura.

Budda zatrzymany

Niedawno dowiedzieliśmy się, co grozi Buddzie. Pierwszą osobą, która poinformowała o zatrzymaniu youtubera, był dziennikarz Patryk Kubiak z Radia Kraków. Według nieoficjalnych doniesień akcja miała miejsce w pobliżu jednego z warszawskich hoteli. Później oświadczenia potwierdzające te doniesienia opublikowały CBŚP oraz Krajowa Administracja Skarbowa.

Funkcjonariusze przeprowadzili operacje na terenie województw mazowieckiego, małopolskiego, śląskiego i podkarpackiego. Łącznie zatrzymano dziewięć osób, które zostaną przesłuchane w charakterze podejrzanych. Jak na razie Prokuratura Krajowa nie chce przekazywać szczegółów dotyczących działań służb.

Reklama

Zobacz także: Prawnik Buddy zabrał głos: "Będzie robił wszystko, by udowodnić niewinność"

Co grozi Buddzie?
Kamil L. zatrzymany przez CBŚ Aliaksandr Valodzin/East News
Reklama
Reklama
Reklama