Reklama

21 sierpnia, podczas finałowego dnia Top of the Top Sopot Festival 2025, doszło do poruszającego spotkania. Ewa Bem, znana wokalistka i wieloletnia znajoma Stanisława Soyki, miała okazję porozmawiać z artystą tuż przed jego śmiercią. W rozmowie z serwisem Plotek wyznała, że to, co wtedy się wydarzyło, na zawsze pozostanie w jej pamięci.

Niespodziewany temat rozmowy: Soyka zaczął mówić o śmierci

Z relacji Ewy Bem wynika, że Stanisław Soyka niespodziewanie poruszył temat śmierci.

Stasio w bardzo nieoczekiwanym momencie, ni stąd ni zowąd, zaczął mówić o śmierci. Mówił, że ludzie odchodzą... że gdy umierają rodzice, to wydaje się to dosyć naturalne, ale jak odchodzą młodzi ludzie, to nie…

Podczas tej rozmowy artysta wspomniał także zmarłego niedawno 48-latka, a także nawiązał do zmarłego męża Ewy Bem. Ta niezwykła wymiana zdań nabrała jeszcze bardziej symbolicznego znaczenia po tym, jak wieczorem tego samego dnia dotarła do mediów informacja o śmierci Stanisława Soyki.

Zobacz także: Stanisław Soyka przed śmiercią pojawił się na scenie w Sopocie. Jest nagranie z próby

Soyka walczył o zdrowie

Ewa Bem ujawniła, że Soyka zmagał się z problemami zdrowotnymi, o których niechętnie mówił publicznie.

Wiedziałam od jakiegoś czasu, a on wiedział też o mnie, że pewne dolegliwości związane z naszą nadwagą dosyć nam dokuczają. Nie wiem, czy to była cukrzyca, ale coś w tym stylu

Z relacji artystki wynika, że Soyka podejmował próby poprawy stanu zdrowia.

Wiem, że miał okres bardzo intensywnego odchudzania się, walki o zdrowie i kondycję. Nie chcę powiedzieć, że bezcelowej, ale bezowocnej. Stasio to nie był taki facet, który chodził i ciągle jęczał, że coś mu dolega. A są tacy, po których człowiek by się spodziewał, że lada chwila i odejdą

Ostatnie spotkanie w Sopocie. Tego samego dnia artysta zmarł

Ostatnia rozmowa Ewy Bem i Stanisława Soyki miała miejsce 21 sierpnia, za kulisami Top of the Top Sopot Festival. Był to dzień, który w zamyśle miał być muzycznym świętem, a stał się datą bolesnego pożegnania.

Wychodziłam z próby, a Stasio siedział obok backstage'u na murku. Podeszliśmy do siebie, przytuliliśmy się. I wtedy padły te słowa

Zaraz po tym spotkaniu, jeszcze tego samego dnia, świat dowiedział się o śmierci Stanisława Soyki. Miał 66 lat.

Nie wiem, czy nie byłam jedną z jego ostatnich rozmówczyń

Dla Ewy Bem było to doświadczenie głęboko poruszające. Trudno nie dostrzec symboliki w tym ostatnim spotkaniu i rozmowie o odchodzeniu, które odbyło się dosłownie chwilę przed śmiercią artysty.

Stanisław Soyka był nie tylko jednym z najbardziej cenionych artystów polskiej sceny muzycznej, ale również człowiekiem, który do końca pozostał wierny swoim emocjom i duchowej głębi. Jego ostatnie słowa, wypowiedziane do Ewy Bem, zyskały dziś dramatyczne i symboliczne znaczenie.

Stanisław Soyka nie żyje
MIECZYSLAW WLODARSKI/REPORTER

Zobacz także: Zmarł Stanisław Soyka. Kulisy tragedii na festiwalu w Sopocie. Organizator zabrał głos.

Reklama
Reklama
Reklama