Euro 2020: Grzegorz Krychowiak tłumaczy się z czerwonej kartki i analizuje błędy "Mój miał olbrzymie konsekwencje"
Grzegorz Krychowiak przyznał, że musiał się zmierzyć z falą krytyki po otrzymaniu czerwonej kartki. Nie zamierza od niej uciekać. Piłkarz przyznał, że popełnił błąd!
Pierwszy mecz Polski podczas Euro 2020 przeszedł juz do historii. Po porażce reprezentacji i czerwonej kartce Grzegorza Krychowiaka piłkarze pojawili się na konferencji prasowej przed meczem z Hiszpanią. 31-letni piłkarz zdecydował się zabrać głos w sprawie tego, co wydarzyło się na boisku i zdecydował się, że przyjmie "krytykę na klatę", a jej ilość jest zaskakująca. Internauci ostro ocenili grę polskiej reprezentacji, a po wypowiedzi Grzegorza Krychowiaka nie ma wątpliwości, że piłkarze doskonale o tym wiedzą:
Nie przyszedłem tutaj, żeby opowiadać, że było coś pozytywnego, bo nie chcę wychodzić na klauna. Na pewno będziemy analizować to spotkanie, były rzeczy pozytywne i negatywne. Przeanalizujemy to i wyciągniemy odpowiednie wnioski. Pamiętam, że na mistrzostwach Europy we Francji wygraliśmy spotkanie z Irlandią Północną po słabym występie, ale zdobyliśmy trzy punkty. Gdybyśmy ze Słowacją strzelili drugiego gola, byłby to dobry mecz. To jest ta różnica.
A jak piłkarz odniósł się to czerwonej kartki, którą otrzymał w 62. minucie meczu?
Grzegorz Krychowiak zabrał głos w sprawie czerwonej kartki w meczu Polska- Słowacja na Euro 2020
Grzegorz Krychowiak po tym, jak w meczu ze Słowacją otrzymał dwie żółte kartki, a w konsekwencji czerwoną, musiał opuścić boisko. Piłkarz nie zagra też w meczu z Hiszpanią. Podczas konferencji w Gdańsku po przegranym meczu ze Słowacją Grzegorz Krychowiak nie schował głowy w piasek, ale zdecydował się otwarcie przyznać do błędu, który miał dla całej drużyny poważne konsekwencje i dodał, że noc po przegranym meczu była dla niego wyjątkowo trudna:
Wczorajsza noc była dla mnie bardzo trudna. Jesteśmy ludźmi, popełniamy błędy. Mój miał olbrzymie konsekwencje, dlatego krytykę biorę na klatę. Pracujemy dalej. Popełniłem wczoraj poważny błąd, który może pokrzyżować nam realizację założonych celów. Najlepszą odpowiedzią jest kolejne spotkanie, choć będzie ono bardzo trudne. Hiszpania to wymagający zespół, z którym można zdobyć punkty, co pokazała Szwecja. Mimo że nie będę mógł zagrać, liczę, że koledzy osiągną dobry wynik w Sewilli. - powiedział wprost Grzegorz Krychowiak.
Grzegorz Krychowiak zdecydował się przeanalizować żółte kartki, które otrzymał od sędziego, dodając, że jego decyzja podjęta podczas meczu "okazała się niesłuszna":
Pierwsza żółta kartka to było zatrzymanie kontrataku, bo dostałem złe podanie. Przy drugiej zrobiłem pressing bez żadnej agresywności, ale to był moment, kiedy trafiłem w stopę zawodnika, który akurat kopnął piłkę. Jest kilka sekund na podjęcie decyzji i moja okazała się niesłuszna.
31-letni piłkarz, który na co dzień gra w klubie Lokomotiw Moskwa, podsumował też cały mecz i otwarcie przyznał, że drużyna zbyt łatwo traciła bramki:
Popełniłem błąd, ale było jeszcze kilka innych w tym spotkaniu. Przede wszystkim za łatwo traciliśmy bramki. Pierwszą po kilku błędach, drugą po stałym fragmencie gry, kolejnym zresztą. W momencie, kiedy strzeliliśmy gola, mieliśmy wiele dogodnych sytuacji i każdy czuł, że ta druga bramka wpadnie prędzej czy później. Błąd, który popełniłem, uprzykrzył nam życie i nie wygraliśmy.
Zobacz także: Euro 2020: Ojciec Grzegorza Krychowiaka tłumaczy syna z czerwonej kartki!
Grzegorz Krychowiak w meczu Polska- Słowacja w 62. minucie otrzymał czerwoną kartkę i tym samym musiał opuścić boisko. Teraz 31-letni piłkarz wytłumaczył się z tej sytuacji i otwarcie powiedział, że przyjmuje krytykę, która na niego spadła.
Grzegorz Krychowiak opuścił boisko z opuszczoną głową. W rozmowie z TVN24 ojciec piłkarza zdradził, że to będzie dla niego wyjątkowo trudne doświadczenie.
Chciał po prostu wygrać ten mecz. Fajnie ta druga połowa się rozpoczęła. Powiało optymizmem. Ale później splot negatywnych zdarzeń, czerwona kartka, potem bramka nie wiadomo z czego. (...) Mogę tylko przeprosić kibiców za syna, że tak się stało. Na pewno tego nie chciał. Też mu przykro. To będzie dla niego jedna z najcięższych nocy. Tak jak i dla mnie - powiedział ojciec Grzegorza Krychowiaka.