Początek roku przyniósł jedną z najgłośniejszych afer w polskim show biznesie. Menadżerka Małgorzata Herde w jednej chwili została zwolniona przez wszystkie współpracujące z nią gwiazdy, a każdy dzień przynosił coraz to nowsze doniesienia na temat oszustw i malwersacji finansowych z jej strony. Przypomnijmy: Gwiazdy, które zdecydowały się współpracować z Herde

Reklama

Większość artystów poradziła sobie po zerwaniu współpracy z Herde, jedynie Edyta Herbuś wciąż odczuwa skutki bolesnego rozstania nie tylko z menadżerką, ale również przyjaciółką. To właśnie przyjaźń była powodem tego, że Herbuś nie zauważała braku wynagrodzenia na swoim koncie. Jak donosi dramatycznie "Show", teraz ledwo wiąże koniec z końcem, zarabia coraz mniej i nie może liczyć na zwrot skradzionej przez Herde kwoty:

Zostawiam walkę o pieniądze prawnikom. Ja jestem artystką i nie chcę marnować swojej energii twórczej - komentuje w rozmowie z dwutygodnikiem.

Dość ironicznie na ten temat wypowiedziała się Karolina Malinowska, która jako jedyna chyba odzyskała pieniądze od Herde, choć warto zauważyć, że w jej przypadku chodziło o dość marginalną kwotę.

Jeśli ktoś potrafi dbać o swoje interesy to wszystko jest do załatwienia - skwitowała krótko dla "Show".

Jak udało się ustalić "Show", aktorka spotkała się z kilkoma menedżerami, ale nikt nie zdecydował się zająć jej karierą. Przyczyna jest jedna - Edyta nie może zaproponować przyszłemu menedżerowi stałej pensji, tylko procenty od zleceń. Mamy nadzieję, że wkrótce jej sytuacja ulegnie poprawie.

Zobacz: Herde przerywa milczenie w związku z głośną aferą

Zobacz także

Reklama

Edyta pręży się na plaży:

Reklama
Reklama
Reklama