Reklama

Tegoroczny koncert sylwestrowy we Wrocławiu organizowany przez TVP2 będzie wyjątkowy z wielu powodów. Widzów najbardziej elektryzuje fakt, iż na scenie wystąpią dwie największe divy polskiej piosenki - Edyta Górniak i Justyna Steczkowska. Mimo wielkich nadziei fanów, nie dojdzie jednak do wspólnego występu. Przypomnijmy: Górniak i Steczkowska zachwyciły na sylwestrowej konferencji prasowej

Reklama

Kilka dni temu tabloidy donosiły, że choć w przeszłości Edyta i Justyna utrzymywały serdeczne kontakty, teraz się wręcz nienawidzą. W odpowiedzi na plotki Górniak umieściła na swoim Facebooku stosowny post, w którym poinformowała, że dostała niedawno od Steczkowskiej... chleb. O konflikcie więc nie może być mowy. Nie oznacza to też jednak, że gwiazdy żyją w wielkiej przyjaźni.

Zobacz: "W mojej garderobie jest kilka podstawowych rzeczy"

Divy rywalizują nie tylko o nieoficjalną koronę królowej wrocławskiej sceny podczas sylwestrowej nocy, ale również o coś bardziej materialnego. Jak donosi "Show", obie chcą wystąpić w najbliższej edycji "The Voice of Poland", a każda z nich żąda honorarium w wysokości ponad 200 tysięcy złotych! Producenci mają miejsce tylko dla jednej z nich i trudny orzech do zgryzienia przed sobą.

Oglądalność ostatniej edycji, w której Edyta zastąpiła Justynę, była lepsza niż tej z udziałem Steczkowskiej. Ale kiedy wokalistka odchodziła z The Voice, by zająć się wychowywaniem córeczki Helenki, zyskała obietnicę, że może wrócić na plan show Dwójki wiosną 2014. Decyzję o wyborze gwiazdy podejmie Rinke Rooyens - czytamy w "Show".

Większy sentyment Rinke ma ponoć do Edyty. Którą z nich chętniej zobaczylibyście w nowym "The Voice"?

Zobacz: Syn Górniak śpiewa angielską kolędę. Ma talent po mamie

Reklama

Edyta i Justyna na konferencji sylwestrowej TVP2:

Reklama
Reklama
Reklama