Dwukrotnie stawała na ślubnym kobiercu. Prawda o tym wyszła na jaw po latach
Maria Kaczyńska 21 sierpnia świętowałaby swoje 82. urodziny. Pierwsza dama budziła sympatię nawet wśród przeciwników politycznych męża. Nie wszyscy wiedzą, że dwa razy stawała na ślubnym kobiercu z Lechem Kaczyńskim.
Choć Lech Kaczyński budził skrajne emocje wśród Polaków, jego żona, Maria Kaczyńska była szanowana także wśród opozycji. Na świat przyszła w 1942 roku w Machowie. W 2005 roku została pierwszą damą i pełniła tę funkcję aż do tragicznej śmierci. Absolwentka Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Sopocie posługiwała się angielskim i francuskim. Znała też hiszpański oraz rosyjski. Męża poznała zaraz po studiach. Nie każdy wie, że wzięła ślub dwa razy.
Maria Kaczyńska i Lech Kaczyński pobrali się dwukrotnie
Po zdobyciu dyplomu magistra Maria Kaczyńska pracowała w Instytucie Morskim w Gdańsku. Tam zajmowała się badaniami koniunkturalnymi. Swojego męża poznała w 1976 roku. Wówczas Lech Kaczyński był jeszcze studentem. Mira Żukowska zapytała Marię, czy w domu jej gospodarzy mógłby zamieszkać „miły kolega”, który szuka lokum. Kaczyński od razu wpadł w jej oko. Dwa lata później już byli małżeństwem.
Pierwszy raz Maria i Lech Kaczyńscy powiedzieli sobie „tak” 27 kwietnia 1978 roku. Ona miała 36, on 29 lat. Na ślub kościelny zdecydowali się pięć lat później. Wydarzenie to połączono z chrztem córki, Marty Kaczyńskiej.
Lubiłam oglądać zdjęcia ze ślubu i patrzeć na wzruszone oczy mamy. Miała wtedy na sobie prostą błękitną sukienkę i szal. Podobno tańczyli do rana. Ojciec miał wyrzuty sumienia, że stało się to tak późno. (…) Mam wrażenie, że jego wiara rozwijała się w miarę osiągania coraz większej dojrzałości życiowej. Poza tym ślub i mój chrzest zostały opóźnione przez stan wojenny i internowanie taty
Małżeństwo Kaczyńskich przetrwało 32 lata. Zakończyła je dopiero katastrofa lotnicza w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku. Prezydent nigdy nie miał problemów z okazywaniem gestów czułości wobec żony. Nawet podczas oficjalnych wydarzeń. Para prezydencka często trzymała się za ręce.
Lech Kaczyński regularnie używał zdrobnień i pieszczotliwych słów, zwracając się do Marii Kaczyńskiej. Pewnego razu zwrócił się do niej: „Maleństwo, mój maluszku”. To stało się jednym z jej ulubionych określeń.
Wychodziłam za bardzo dobrego człowieka, uczciwego, sympatycznego i miłego, ale nigdy nie myślałam, że wychodzę za kogoś, kto będzie miał taką pozycję. Tutaj byłabym nieuczciwa, gdybym mówiła, że nie jestem dumna z niego. Dumna jestem
Zobacz także: Katarzyna Niewiadoma wygrała Tour de France. Jej mąż to znany sportowiec