Dwoje Polaków zginęło w zamachu w Manchesterze! Przyszli odebrać córki z koncertu
Niestety, to już potwierdzona informacja
Dwoje Polaków zginęło w zamachu terrorystycznym w Manchesterze - potwierdził Minister Spraw Zagranicznych, Witold Waszczykowski w wywiadzie dla RMF FM. To małżeństwo, które przyjechało odebrać swoje córki z koncertu Ariany Grande, w czasie którego doszło do wybuchu bomby.
Zobacz też: Wybuch w Manchester Arena na koncercie Ariany Grande! 22 osoby nie żyją, ponad 50 rannych ZDJĘCIA
Polacy zginęli w zamachu w Manchesterze
Dwie dziewczynki, jedna jest już dorosła, druga nastolatka, uczestniczyły w koncercie. Rodzice przyjechali po koncercie odebrać swoje córki, no i niestety dzisiaj rano doszła do nas wiadomość, że nie przeżyli tego - powiedział szef polskiej dyplomacji w RMF FM.
Jak informuje TVN24, to dwoje Polaków, których we wtorek poszukiwała córka Alex za pośrednictwem portalu społecznościowego. Minister Witold Waszczykowski zapewnił, że córki zmarłej pary są po opieką brytyjskich służb oraz polskiej konsulatu.
Zamach w Manchesterze - co wiemy?
Do zamachu doszło w poniedziałek wieczorem w czasie koncertu idolki nastolatek, Ariany Grande, który odbywał się w Manchester Arena. Wybuch bomby nastąpił do zakończonym występie gwiazdy, gdy publiczność kierowała się do wyjścia. W zamachu zginęły 22 osoby, a 119 zostało rannych, w tym 59 trafiło do szpitali. Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Sprawcą zamachu był 22-letni Brytyjczyk libańskiego pochodzenia, Salman Abedi. Zamachowca zginął. W Wielkiej Brytanii podniesiono poziom zagrożenia terrorystycznego do najwyższego, piątego poziomu.
Polecamy: Dramat na koncercie Ariany Grande
Dwoje Polaków zginęło w zamachu w czasie koncertu Ariany Grande w Manchesterze.
Do tragedii doszło w poniedziałek wieczorem. Zginęły 22 osoby, a 119 zostało rannych.
Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie.