Reklama

Artykuły, które ukazują się w tygodniku Wprost, wywołują ogromne kontrowersje w świecie mediów i dziennikarstwa. Bardzo często bohaterowie publikacji muszą zabierać głos w sprawie, aby bronić się przed niektórymi zarzutami. Przypomnijmy: Wielka afera w świecie polityki i dziennikarstwa. Węglarczyk atakuje gazetę: Zrobili ze mnie alfonsa

Reklama

Nie inaczej jest z jedną z najgłośniejszych publikacji ostatnich tygodni, kiedy w to we Wproście pojawił artykuł o pewnym słynnym dziennikarzy, który który molestował swoje podwładne. Podobno branża wie, o kogo chodzi, jednak nikt nie chce powiedzieć o tym głośno. W rozmowie z lifestylenewseria.pl Omenaa Mensah przyznała, że zna tę osobę osobiście i ma nadzieję, że taka sytuacja zdarzyła się jednorazowo:

Jak większość osób wiem o kogo chodzi. Mam nadzieję, że to była sytuacja jakaś jednorazowa, która się więcej nie powtórzy. Mam też nadzieję, że ta dziennikarka poradziła sobie z tym i że wykonuje swój zawód dalej. Jakiejś strasznej traumy z tego powodu nie ma. Trzeba dać do zrozumienia, że jest się w danym miejscu po to, żeby wykonać jakieś zadanie, pracować, a nie po to, żeby romansować. Bo jeśli ktoś chce w życiu coś osiągnąć, to musi liczyć na siebie, a nie na to, że ktoś mu coś załatwi. Jeśli kobieta nie potrafi postawić wyraźnej granicy, to mężczyzna potrafi wyczuć coś takiego. Ja, nawet jeśli w życiu miałam jakieś propozycje, to jasno dawałam do zrozumienia, że praca to jest praca - mówi

Co o tym sądzicie?

Zobacz: Ślotała pochwaliła się fotką z Omeną Mensah. Jej podpis może szokować

Reklama

Omenaa Mensah na wakacjach:

Reklama
Reklama
Reklama