Dramatyczne słowa Filipa Chajzera nt. zmarłego synka. "Długie lata sobie wypominałem"
Filip Chajzer wydał bolesny komunikat, nawiązał w nim do zmarłego syna! Słowa chwytają za serce.
W ostatnich dniach o Filipie Chajzerze jest dość głośno, ale niestety, przyczyniły się do tego poważne zarzuty. Mimo ogromnej burzy, prezenter starał się nie wycofywać z mediów, ale presja ze strony opinii publicznej stawała się coraz większa. W końcu ten nie wytrzymał i opublikował w sieci bardzo emocjonujący wpis. Powiedział "dość".
Filip Chajzer w cieniu afery wspomina zmarłego syna
Już nie tylko aferą wokół Dagmary Kaźmierskiej żyje kolorowa prasa. W ubiegłym tygodniu portal Goniec.pl pochylił się nad Filipem Chajzerem, ujawniając, że fundacja prezentera miała "nie wypłacić choremu na autoimmunologiczne zapalenie mózgu chłopcu 350 tys. zł z przeprowadzonej wcześniej zbiórki". Gwiazdor twierdził natomiast, że "matka 7-latka próbowała wyłudzić pieniądze pod pretekstem leczenia". Z wersji Chajzera wynika, że sprawa została zgłoszona odpowiednim organom. Tymczasem wyszło na jaw także, że zarzuty usłyszał jedynie dyrektor fundacji, Krzysztof Ś., który miał przywłaszczyć sobie 700 tys. zł.
Chociaż Filip Chajzer nie zdecydował się na całkowite odsunięcie się od mediów, jednocześnie unikał komentarza w sprawie. To z kolei wydawało się coraz bardziej burzyć internautów, którzy domagali się oświadczenia. W końcu prezenter przerwał milczenie i opublikował na swoim profilu komunikat. Nawiązał w nim jednak nie tylko do afery, ale i... swojego zmarłego syna!
W tym roku bowiem upłynęła 9. rocznica tragicznej śmierci Maksymiliana, który, gdyby żył, skończyłby 18 lat! Śmierć syna, który był oczkiem w głowie Filipa, zmieniła jego życie w koszmar i pogrążyła w głębokiej depresji. W najnowszym wpisie prezenter uznał, że "zawsze zadziwiało go to, jak łatwo ludzie potrafili pokłócić się o głupoty". On sam do dziś żałuje pewnej sytuacji, w której emocje wzięły górę.
Nigdy nie wiesz, z jaką prędkością ktoś wjedzie na pasy. Nigdy nie wiesz, co czeka cię za godzinę, za tydzień, za miesiąc. Do dzisiaj nie potrafię sobie wybaczyć jednej sytuacji, gdy pojechałem z Maksem na koncert Eneju. On kochał Enej. Zdenerwowałem się, bo wziąłem go na barana, a on mnie niechcący kopnął i okulary spadły mi na ziemię. Kompletna bzdura. Długie lata sobie wypominałem tę bzdurę, jakim małostkowym idiotą byłem
Filip Chajzer mówi "dość"
Wspominając o nieprzyjemnej sytuacji z synem, Filip Chajzer chciał przekazać, że od dziś nie zamierza tak łatwo poddawać się negatywnym emocjom. Jednocześnie zaznaczył, że "kończy z pomaganiem".
W poważnych portalach czytałem, że będę odpowiedzialny za śmierć dziecka, któremu tak jak podejrzewałem, śmierć nie grozi, a dodatkowo mam zapłacić za bezsensowne leczenie pieniędzmi, z których moja fundacja została okradziona. Skala absurdu, w którym się znalazłem, wynikająca tylko i wyłącznie z dobrych chęci i potrzeby niesienia pomocy, już mnie przerosła. Aktualnie kończę z pomocą komukolwiek poza sobą, no i jak Polskę kocham, to już chyba mi powoli starczy. (...) Zostało mi jakieś 40-50 lat życia. I dużo i mało, ale jestem na etapie w którym wbijam c__j w złe emocje. Za dużo stresu, a stres skraca życie
Na koniec Filip Chajzer oznajmił, że zamierza współpracować z policją oraz prokuraturą.
Myślicie, że ten komunikat ostudzi nieco atmosferę?
Zobacz także: Filip Chajzer w przejmującym wyznaniu. "Przeżyłem dość potężne załamanie". Fani nie mogą powstrzymać łez