Dorota Wróblewska od lat pracuje w show-biznesie i patrzy na niego dość krytycznym okiem. Związana jest z modą, więc najczęściej wypowiada się w tym właśnie kontekście, nie szczędząc ostrych słów nawet pod adresem najpopularniejszych celebrytek. Przypomnijmy: Szulim została uznana za ikonę stylu. Wróblewska mocno z niej zakpiła

Reklama

Październik jest miesiącem, w którym tzw. "sezon" na salonach trwa w pełni - niemal codziennie odbywają się imprezy, mniejszego lub większego kalibru, na którym pojawiają się znane twarze. Prezentują przy tym całe spektrum stylizacji - od luźnych, wręcz codziennych, po eleganckie i wytworne. Wróblewska bacznie obserwuje poczynania gwiazd i niestety, ma dość gorzką refleksję. Jej zdaniem celebrytki ubierają się jak "lampucery" i mają tandetne podejście do mody. Całość nazywa cyrkiem pod publiczkę.

Oglądam zdjęcia celebrytek z różnych wydarzeń i żal, że mamy tak tandetne podejście do mody. Dlaczego? Dlatego, że większość nie ma i wyobraźni i indywidualnego spojrzenia. Jest cyrk pod publiczkę i kalka. Najgorszy jest fakt, że media kreują wizerunek wyzywających kobiet, które wyglądają jak młode "lampucery" do wzięcia. Finał jest taki, że ludzie są zagubieni i myślą, że za kasę można kupić klasę. Nie ma takiej możliwości, bo klasę można mieć w podartych trampkach - ocenia Wróblewska.

Macie swoje typy, kogo mogła mieć na myśli?

Zobacz: Wróblewska pokazała wnętrza swojego domu. Urządziła go w królewskim stylu

Zobacz także

Reklama

Tak wygląda dom Doroty Wróblewskiej:

Reklama
Reklama
Reklama