Wszechobecna pandemia koronawiursa daje się we znaki. O tym przekonała się dziennikarka Dorota Wellman, która przez trzy tygodnie walczyła z wirusem COVID-19. W nowym felietonie dla "Wysokich Obcasów" dokładnie opisała swoje dramatyczne doświadczenia z chorobą. Gwiazda zdecydowała się nawet napisać testament!

Reklama

Dorota Wellman w gorzkich słowach o COVID-19 - "Trzy tygodnie wyjęte z życia"

Prowadząca "Dzień Dobry TVN" jakiś czas temu wycofała się ze świata mediów. Powodem jej decyzji był wirus COVID-19, na którego zachorowała. Przebieg jej trzytygodniowej choroby był wyjątkowo dramatyczny i miał długotrwałe konsekwencje. Gwiazda w swoich słowach zaapelowała do wszystkich koronasceptyków, którzy bagatelizują wirusa.

Wszystkim, którzy wątpią w istnienie COVID-u, mówię, że nawet najgorszemu wrogowi nie życzę, by zachorował. Trzy tygodnie wycięte z życia. Walka o oddech. Długotrwałe konsekwencje. Przy najmniejszym wysiłku dyszę jak zboczeniec i mam kondycję staruszki po zawale - napisała w felietonie Wellman.

Dziennikarka przyznała, że najbardziej przerażającym aspektem pandemii jest samotność i niepewność jutra. Przebywając w izolacji, ludzie nie mogą liczyć na pomoc i wsparcie najbliższych.

To choroba samotności: chorujesz sam i umierasz sam. I ta samotność najbardziej mnie przerażała. I niepewność. To nie przeziębienie, które przejdzie.

Zobacz także: "Gruby kaszalot, baleron"! Dorota Wellman mocno odpowiada na ataki hejterów

Gwiazda TVN zdecydowała się również na bardzo drastyczny krok. Przez zły stan zdrowia, Wellman postanowiła napisać... testament!

Zobacz także

Napisałam testament. Na wszelki wypadek.

Co więcej, w poruszającym apelu, dziennikarka zwróciła się do służby zdrowia. Swoje słowa wdzięczności skierowała do lekarzy, którzy codziennie walczą o życie pacjentów. Przyznała, że pandemia jest sprawdzianem, a wysiłek personelu to heroiczna walka. Zamiast obwiniać lekarzy, powinniśmy zauważyć błędy rządu.

Nie wiem, jak Wam dziękować za pomoc. Brak mi słów. Na początku malowaliśmy im murale i rozwieszaliśmy na mieście dziękczynne plakaty. Teraz wieszamy na nich psy. Nie lekarze są tu winni. Winni siedzą w Sejmie. I to oni już kilkakrotnie ogłaszali koniec pandemii, bo tak im było wygodnie. Nie było żadnych planów. To nie są drobne błędy, Panie Premierze, to powód, żeby postawić Was przed sądem.

Wellman podziękowała również swojej rodzinie i przyjaciołom, którzy w tym trudnym czasie byli dla niej opoką. W ostatnich słowach zaapelowała o wzajemną solidarność.

Życzę wszystkim, żeby ludzie wokół Was zdali ten najtrudniejszy egzamin. I żebyśmy wszyscy byli solidarni. Znowu - podsumowała.

Dorota Wellman w najnowszym felietonie opisała szczegółowy przebieg choroby.

East News

Jak sama twierdzi, nawet najgorszemu wrogowi nie życzy takich doświadczeń.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama