Reklama

Za nami kolejny odcinek "Doda. Dream Show". Tym razem już na samym początku byliśmy świadkami starcia pomiędzy Dodą a producentem. Artystka doliczyła się ogromnej sumy pieniędzy, jaką straciła. W jaki sposób do tego doszło?

Reklama

"Doda. Dream show": Doda wściekła się na producenta

Wielkich emocji w nowym odcinku "Doda. Dream Show". Już pierwsze minuty zaserwowały nam sporą dawkę wrażeń. Kamery towarzyszyły bowiem Dodzie podczas spotkania z osobami współtworzącymi jej trasę koncertową. W pewnym momencie między nią a producentem doszło do poważnego starcia.

Party.pl

Doda zaczęła dopytywać, dlaczego bilety na pierwszych kilka koncertów zostały sprzedane w cenie 129 złotych, a nie 149 złotych. Stwierdziła, że wyższa cena była tą, którą ustalili wspólnie. Wyraźnie wzburzona wyliczyła, że gdyby bilety sprzedano za 149 złotych, zarobiłaby o 400 tysięcy złotych więcej.

- Dziwnym trafem poszła inna cena [biletów - przyp. red.]. Dlaczego puściłeś je za 129 zł, mimo że było mówione dziesięć razy, że mają być za 149 zł? [...] Pytam się, gdzie jest moje 400 tysięcy? - grzmiała.

Chociaż zaproponowano jej podniesienie ceny przy sprzedaży wejściówek na kolejne występy, ta nie zgodziła się, zaznaczając, że nie chce, by część jej fanów, która już kupiła bilety, była przez to pokrzywdzona.

Mat. promocyjne Doda. Dream Show

Zobacz także: Doda o wpływie życia prywatnego na pracę: "Jak jedno się sypie, to reszta też się sypie"

Reklama

To jeszcze jednak nie koniec starcia na linii Doda-producent. Dalej poszło o dni, na które zaplanowane są koncerty. Wokalistka przez cały czas była przekonana, że sprzedadzą się wszystkie miejsca, również na te występy, które wypadają w środku tygodnia. Innego zdania natomiast był Łukasz Zaradkiewicz, co doprowadziło Dodę do istnej furii.

Łukasz, nie możemy razem pracować, jak będziesz wszystkich emocjonalnie ściągał w dół. Albo wierzysz w sukces, albo jesteś pozytywnie nakręcony, albo jesteś negatywnym realistą, który będzie nas zamęczał - mówiła wzburzona.

Doda ma swoją wizję. Nie dopuszcza często innego zdania niż jej wizja. I to jest największe przekleństwo - podsumował Łukasz Zaradkiewicz, producent.

Instagram@dodaqueen
Instagram@dodaqueen
Reklama
Reklama
Reklama