Doda pisze o byciu singielką. Fanka atakuje: "A Max to niby kto?!" Odpowiedziała!
Fani Dody ciągle zastanawiają się, kim tak naprawdę jest dla niej Max Hodges. Artystka zapewnia, że jest singielką, więc fani dopytują.
Wokół Dody i tajemniczego Maxa Hodgesa pojawia się coraz więcej plotek i pytań. Wiadomo, że są ze sobą blisko, a Amerykanin poznał nawet jej rodzinę. Jednak sama nie odnosi się bezpośrednio do rosnących wokół ich relacji plotek. Tym razem zrobiła wyjątek wdała się w polemikę z jedną z atakujących ją fanek.
Jasne... Singielka! I komu chcesz ten kit wcisnąć. A Max to niby kto?
Na odpowiedź Dody nie trzeba było długo czekać... W dodatku jej słowa mogą zaskoczyć!
Zobacz także: Mocne wyznanie Dody: "Odważyłam się być singielką przed czterdziestką". Co z Maxem?
Doda i Max Hodges, co ich łączy?
Doda uwielbia jak wszyscy o niej mówią, jednak czasami ciężko połapać się co dzieje się w jej życiu. Trzeba przyznać, że artystka nie ma szczęścia do mężczyzn - głośny rozwód z Radosławem Majdanem, nieudane związki oraz rozstanie Emilem Stępniem, z którym jeszcze nie zdążyła się rozwieść... Dziś twierdzi, że przepracowała ostatnią traumę, jaką zgotował jej były mąż i cieszy się z bycia singielką. Jednak trudno nie zauważyć u jej boku obecności Maxa Hodgesa, o którym media rozpisują się, że jest jej nową miłością. Niedawno Doda wyjawiła, że z Maxem znają się od lat. Teraz to on jest dla niej dużym wsparciem, a niedawno towarzyszył jej także podczas zawodowych aktywności. Gala gwiazd Plejady i finał "Tańca z Gwiazdami" to były ich pierwsze wspólne wyjścia.
Oglądając zdjęcia Dody i Maxa można mieć wrażenie, że nie mogą się od siebie oderwać. Jednak na Instagramie artystki ostatnio pojawił się wpis, w którym przyznała, że wreszcie jest na tyle "odważna by w końcu być singielką". Pod postem pojawiła się fala komentarzy. Fanki wspierały artystkę mówiąc, że jej decyzja o postawieniu na siebie była słuszna, inne zaś opowiadały swoje historie. Niestety pojawiły się również nieprzychylne komentarze oraz ataki w stronę Dody. Fanki zarzucały jej, że kłamie na swój temat i bawi się Maxem, z którym jeszcze niedawno pojawiła się w "Tańcu z gwiazdami".
- A ja myślę, że to nie Twój wybór, tylko wmawiasz tak obserwatorom. Gdyby nie liczne zdrady Twoich partnerów, siedziałabyś z nimi, nie masz jednak tego „czegoś”, co ich uzależnia jak narkotyk. Z jednego sidła wpadasz w drugie, nie umiesz być sama, chociaż starasz się to sobie wmówić. A bycie samej przed czterdziestka to po prostu oznaka, ze nikt Cię jeszcze prawdziwie nie pokochał i to akurat jest smutne.
- Jasne... Singielka! I komu chcesz ten kit wcisnąć. A Max to niby kto? Bo, że przyjaciel to nikt nie uwierzy - pisały internautki, atakując Dodę.
Na odpowiedź Dody nie trzeba było długo czekać:
Wiesz jak poznasz, że jestem naprawdę zakochana? Nie będziesz miała zielonego pojęcia. Prawdziwa miłość lubi ciszę, a nie Instagram. Btw. jutro wjeżdża filmik z Maxem na TikToka
Doda doskonale wie, jak pogodzić życie prywatne z zawodowym i to ona dyktuje warunki. Już nie raz zresztą udowodniła, że potrafi dotrzymywać tajemnic. W końcu jej ślubu sprzed trzech lat, nie domyślili się nawet najbliżsi przyjaciele. A co dalej z jej relacją z Maxem? Doda twierdzi, że się przyjaźnią i "nie widzi powodów, aby ukrywać go w szafie".