Doda o śmierci Kacpra Tekieli. Nawiązała do swojego ukochanego. "Jestem przerażona"
Doda nie ukrywa swojego poruszenia śmiercią Kacpra Tekieli, ale ma też powody do zmartwienia, bo jej partner niebawem wyrusza w niebezpieczną podróż.
Tragiczna śmierć Kacpra Tekieli poruszyła nie tylko środowisko wspinaczkowe. Mąż Justyny Kowalczyk zginął podczas wyprawy w Alpy, gdzie zdobywał kolejne czterotysięczniki. Doda nie ukrywa, że jej partner również wspina się i ta wiadomość szczególnie ją poruszyła, bo sama jest przerażona kolejną wyprawą Dariusza Pachuta. Co zaplanował jej partner?
Doda o śmierci Kacpra Tekieli. Martwi się o swojego partnera
Kacper Tekieli zginął podczas zejścia z góry, porwany przez lawinę. Tego samego dnia, kiedy media obiegła smutna wiadomość o śmierci męża Justyny Kowalczyk odbyła się konferencja dotycząca festiwalu w Opolu, na której jedną z gwiazd była Doda. Artystka w rozmowie z Fakt.pl przyznała, że nie przyszła tutaj szczęśliwa w obliczu tak wielkiej tragedii, jaka spotkała Justynę Kowalczyk. Doda nie ukrywa, że sama ma obawy przed kolejną wyprawą jej partnera, Dariusza Pachuta, który planuje zdobywać najwyższe wodospady świata.
- Dziś przyszłam tutaj niezbyt szczęśliwa. Jest mi tak smutno. Mój partner jest ze środowiska wspinaczkowego i ja też żyję tym, co się w tym środowisku dzieje i jego smutkami. Okazało się, że mąż Justyny Kowalczyk zmarł tragicznie w Szwajcarii. A mój chłopak z kolei 1 czerwca wylatuje w bardzo niebezpieczną podróż. Będzie zdobywał najwyższe wodospady świata, których Polacy jeszcze nie zdobyli - powiedziała Doda w rozmowie z Fakt.pl
Zobacz także: Doda szczerze o powrocie do Opola i współpracy z TVP. Mówi o Jacku Kurskim i jego żonie: "To było szokujące"
Doda mówi wprost, że jest przerażona, bo kiedy ona będzie występowała w Opolu jej partner "będzie zdobywał jeden z wodospadów w Peru".
- To jest koszmar dla mnie. W tej sytuacji nie powiem, żeby mi to dodawało otuchy czy żebym się z tego cieszyła. Szczerze mówiąc, jestem przerażona. Kiedy ja będę występowała w Opolu, on będzie zdobywał jeden z wodospadów w Peru. Ale zaśpiewam, bo jestem w stanie zmobilizować się, jestem profesjonalistką i też wierzę, że tu też nie będzie problemów. Tylko mąż Justyny też był mega profesjonalistą i jednym z lepszych wspinaczy. Zatem rutyna i umiejętności nie zawsze... wiesz... (wystarczają) — dodała na koniec piosenkarka.
Artystka zapewnia, że w Opolu zachowa pełen profesjonalizm i wierzy, że wyprawa jej partnera pójdzie zgodnie z planem. Trzymamy kciuki.