Reklama

W 2016 roku w ręce policji wpadł Cezary P., nazywany "dilerem gwiazd". 50-latek miał zaopatrywać w narkotyki między innymi osoby ze świata mediów. Podobno na jego liście znalazły się nazwiska z pierwszych stron gazet. Kilka miesięcy temu ruszył proces w jego sprawie. Przed sądem w charakterze świadka pojawił się ostatnio Borys Szyc.

Reklama

Zobacz: Wpadł diler celebrytow! Wśród jego klientów miał być Dariusz K.

Borys Szyc przyznał, że zaopatrywał się u Cezarego P. w alkohol, ponieważ ten prowadził sklep na warszawskiej Ochocie. Niestety, aktor nie potrafił wskazać, w którym dokładnie miejscu, ponieważ - jak sam stwierdził - był tam raz i w dodatku bardzo pijany. Cezary P. dowoził mu zamówienia pod sam dom.

To był bardzo mroczny okres w moim życiu (...). Jeszcze przed terapią, której się poddałem w 2015 roku. I tak naprawdę opierała się ta znajomość na piciu alkoholu i na kupowaniu go od pana Cezarego, który miał jakiś tam sklepik czy coś takiego, skąd to dostarczał - czytamy w relacji z rozprawy, która ukazała się w "Fakcie".

Jego wersja zgadza się z tą, którą niedawno przedstawiła przed sądem Anna Głogowska. Tancerka twierdziła, że Cezary P. również dowoził jej alkohol. Co więcej, Anna Głogowska kupowała od niego również domowe obiady.

Dania były u niego w menu w zupełnie przystępnych cenach i były świeżutkie. (...) To były zupy, drugie dania, kotlety mielone, schabowe (...) - twierdziła Anna Głogowska.

Borys Szyc zapewnił jednak sąd, że on ograniczył się tylko do kupowania alkoholu. Nie słyszał też o tym, aby Cezary P. dowoził komukolwiek jedzenie.

Ciekawe, kto jeszcze będzie zeznawał jako świadek w sprawie "dilera gwiazd"?

Zobacz także: Krzysztof Gojdź obawia się listy dilera gwiazd? Czyje kariery może zniszczyć? "Znam ludzi, którzy ćpają"

Borys Szyc z partnerką, Justyną Nagłowską

Borys Szyc zeznał, że zamawiał u Cezarego P. tylko alkohol

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama